Niezmiernie rzadko zdarza się, by zawodnik regularnie zagrywający piłkę z prędkością ponad 100 km/h nie zanotował w meczu ani jednej pomyłki, a jednocześnie posłał 4 asy. Oliva mógł się pochwalić takim wyczynem w starciu z Asseco Resovią Rzeszów (04.11), aktualnym wicemistrzem Polski. Zdobył w nim łącznie 27 punktów, przy 72-procentowej skuteczności w ataku (21/29), prowadząc Jastrzębskiego do zwycięstwa 3:1.
Zupełnie nie przeszkodziły mu w tym kłopoty zdrowotne, z jakimi zmagał się w dwóch poprzednich spotkaniach, przeciwko MKS-owi Będzin i ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. - Po konsultacji z lekarzem oraz trenerem zdecydowałem się przyjąć zastrzyk przed starciem z Asseco Resovią. To była dobra decyzja, choć generalnie uczucie gry z bólem mi nie przeszkadza. Bez niego nie da się wiele zwojować, jest nieodłączną częścią życia profesjonalnego siatkarza - wyjaśnia Oliva.
Nie minął nawet tydzień od starcia z rzeszowianami, a 30-letni Kubańczyk dał się we znaki kolejnemu czołowemu zespołowi PlusLigi - PGE Skrze Bełchatów. Zdobywając 31 punktów wyrównał rekord zdobytych "oczek" w jednym meczu obecnego sezonu, należący wcześniej do Dawida Konarskiego. Znów brylował w ataku (28/44 - 64 proc.), do znudzenia obijając blok na skrzydle oraz popisując się niezmiernie efektownymi uderzeniami z szóstej strefy. Ponownie zaprezentował też swój największy atut - mocny, i zarazem bardzo regularny, serwis.
- Gdyby przeanalizować moje statystyki serwisowe w innych ligach, w każdym kraju byłem w czołówce najlepiej zagrywających. Recepta na konsekwentne posyłanie trudnych zagrywek składa się z wiary we własne możliwości, odpowiedniej koncentracji w trakcie meczu i należytej cierpliwości podczas 8 sekund przeznaczonych na wykonanie próby. To wszystko musi być oczywiście poparte codzienną pracą - dodaje kubański siatkarz, który w trakcie swojej sportowej kariery zapracował na miano obieżyświata.
ZOBACZ WIDEO Kierunek: Rumunia. Plan: zwycięstwo (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Występował bowiem w zespołach z 8 różnych państw - Niemiec, Libanu, Kataru, Turcji, Chin, Rosji, Arabii Saudyjskiej i Polski. - Chciałem sprawdzić się w różnych środowiskach i poznać mentalność ludzi w nich funkcjonujących. Tak częste zmiany pomogły mi wykreować własny styl. Dzięki temu obecnie łatwo potrafię się zaadaptować w każdej drużynie i szybko znaleźć wspólny język ze wszystkimi zawodnikami oraz trenerami - tłumaczy kubański gracz.
Ofensywne statystyki Salvadora Hidalgo Olivy w sezonie 2016/2017:
Kolejka | Rywal | Punkty | Skuteczność w ataku | Błędy w ataku | Asy serwisowe | Błędy w zagrywce |
---|---|---|---|---|---|---|
1. | Indykpol AZS Olsztyn (3:2) | 28 | 64 proc. (21/33) | 2 | 5 | 4 |
2. | AZS Częstochowa (3:0) | 17 | 56 proc. (15/27) | 3 | 1 | 1 |
3. | BBTS Bielsko-Biała (3:0) | 13 | 73 proc. (11/15) | - | 1 | 5 |
4. | Effector Kielce (3:2) | 20 | 43 proc. (15/35) | 3 | 5 | 3 |
5. | MKS Będzin (1:3) | 15 | 31 proc. (9/29) | 5 | 3 | 4 |
6. | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (2:3) | 24 | 58 proc. (21/36) | 4 | 2 | 6 |
7. | Asseco Resovia Rzeszów (3:1) | 27 | (72 proc. (21/29) | 1 | 4 | 0 |
9. (awansem) | PGE Skra Bełchatów (3:2) | 31 | 64 proc. (28/44) | 2 | 1 | 3 |
Łącznie | - | 175 | 57 proc. (141/248) | 20 | 22 | 26 |
Pierwszych chwil swojego życia wcale nie spędził on jednak na Kubie. Do 3. roku mieszkał z rodzicami w Rosji, gdzie, w Petersburgu, przyszedł na świat 27 grudnia 1985 roku. Następnie, przez kolejnych 16 lat, mieszkał na Karaibach, by później wyjechać do Niemiec. Z tym krajem związał się na tyle mocno, że obecnie ma mieszkanie w Berlinie. Świadczą o tym też kolory plastrów, jakie co mecz zakłada na palce prawej ręki - czarny, czerwony i żółty. - Niemcy otworzyły mi drzwi do przyszłości - podkreśla siatkarz.
Od kilku lat stara się o uzyskanie zgody na występy w niemieckiej reprezentacji. Bezskutecznie, ponieważ kubańska federacja wciąż nie wydała zgody na zmianę jego paszportu sportowego. - Ze swojej strony nie żałuję niczego, ponieważ nie mam wpływu na podjęcie tej decyzji. Zastanawia mnie jednak brak jakichkolwiek działań ze strony FIVB, zmierzających od osiągnięcia porozumienia z kubańską federacją. Nie jest to łatwe zadanie, ale po tylu latach już nie wiem, co mam o tej sprawie myśleć. Nigdy nie stracę jednak nadziei na występy w reprezentacji Niemiec. Wierzę w szczęśliwe zakończenie - komentuje Oliva, opowiadając jednocześnie o okolicznościach, w jakich trafił do polskiej ligi.
- Od kilku lat Mark Lebedew regularnie się ze mną kontraktował, ale zawsze przeszkodą okazywał się budżet, jakim dysponowały prowadzone przez niego zespoły. Mój menedżer powiedział mi o możliwości gry w PlusLidze i na szczęście tym razem udało się dograć wszystkie szczegóły w ciągu 13 dni. "13" to moja szczęśliwa liczba - zaznacza z uśmiechem Oliva, występujący w Jastrzębskim właśnie z tym numerem na koszulce.
Jego partnerem w wyjściowym składzie jest Scott Touzinsky, z którym miał już okazję wspólnie grać w sezonie 2010/2011, kiedy obaj byli zawodnikami SCC Berlin. I nie ukrywa, że znajomość z Amerykaninem w znaczącym stopniu umożliwiła mu rozwinięcie skrzydeł już w początkowej fazie sezonu.
- Nasza komunikacja stoi na niesamowicie dobrym poziomie. Jesteśmy przyjaciółmi i wystarczy nam jedno spojrzenie, by wiedzieć, co mamy robić na boisku. Obecność Scotta pomogła mi szybko zaaklimatyzować się w PlusLidze - puentuje Oliva, który rozkochał w sobie całą siatkarską Polskę niesamowitymi zagraniami oraz nieodłącznym optymizmem. Potrzebował do tego niespełna półtorej miesiąca.
# | Dane |
---|---|
Imię i nazwisko | Salvador Hidalgo Oliva |
Data urodzenia | 27.12.1985 r. |
Miejsce urodzenia | Petersburg (Rosja) |
Wzrost | 195 cm |
Waga | 98 kg |