MKS Będzin - BBTS Bielsko-Biała: punkty na wyciągnięcie ręki

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Niewiele jest spotkań, do których MKS Będzin podchodzi w roli faworyta. Nadchodzący mecz z BBTS-em jest właśnie jednym z nich. Będzinianie powinni czuć na sobie presję odniesienia wygranej.

Seria sześciu porażek z rzędu nie stawia BBTS-u Bielsko-Biała w najlepszym świetle przed spotkaniem w Sosnowcu. Podopieczni Miroslava Palguta co prawda pokazali w ostatnich meczach, że są ambitni i waleczni, bo z AZS-em Częstochowa i Effectorem Kielce przegrali dopiero po pięciu setach, ale jednocześnie udowodnili, że wciąż brakuje im stabilności w grze.

Bielszczanie nie wejdą zatem na halę w Sosnowcu w dobrych humorach. Ich rywale mogą ich za to powitać z uśmiechami na twarzy, bo w ostatniej kolejce udało im się przerwać serię porażek i wygrać z Akademikami z Częstochowy. Należy jednak pamiętać, że zespół z Będzina ma znacznie wyższe aspiracje niż rok temu, dlatego takie mecze jak nadchodzący z BBTS-em powinien wygrywać z łatwością. Zwycięstwa nawet z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nie przychodzą jednak MKS-owi łatwo.

- Prawda jest taka, że dla nas każdy mecz jest jak wojna. Musimy uporządkować naszą grę, bo ostatnie spotkanie pokazało, że przeciwnik jest w stanie wykorzystać nasze problemy i przekuć je w swój sukces, a tego chcemy uniknąć - przyznał Marcin Waliński.

Zawodnicy Stelio DeRocco, mimo borykających zespół problemów, nie powinni męczyć się z bielszczanami jeśli tylko utrzymają dobrą dyspozycję na bloku. Podczas spotkania w Częstochowie Zagłębianie dzięki skutecznym blokom zdobyli aż 18 punktów. Bielszczanie w tym elemencie radzą sobie nieco gorzej.

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera

Ten mecz powie nam nie tylko kto lepiej blokuje, ale również jaka taktyka ofensywna jest skuteczniejsza. Dlaczego? Bo MKS Będzin stawia w ataku na zdecydowanego lidera - Rafaela Rodrigues Araujo. To właśnie na Brazylijczyku spoczywa ciężar zdobywania punktów. BBTS gra za to bardziej "zespołowo". Z konieczności czy specjalnie? Odpowiedzi na to pytanie nie poznamy, ale faktem jest, atak u bielszczan rozkłada się bardziej równomiernie. Świadczy o tym statystyka - Araujo ma 117 punktów, drugi Waliński 83, a w przypadku ekipy z Bielsko-Białej ilość zdobytych "oczek" kształtuje się na podobnym poziomie. Adam Bartos ma 59 punkt, drugi Paweł Gryc 52.

Choć teoretycznie rywalizację powinien wygrać zespół z Będzina, to fakt, że oba zespoły bardzo potrzebują punktów może sprawić, że spotkanie będzie zacięte. Co przyniesie mecz? Przekonamy się o 18.

MKS Będzin - BBTS Bielsko-Biała sobota, 26.11.2016 r./ godz. 18 

Komentarze (0)