Mocna zagrywka kluczem do sukcesu Asseco Resovii Rzeszów

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W spotkaniu 11. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa przegrał przed własną publicznością z Asseco Resovią Rzeszów 0:3. Kluczem do wygranej rzeszowian była silna zagrywka.

Asseco Resovię Rzeszów i AZS Częstochowa dzieli wiele. Faworytem spotkania tych ekip bez wątpienia byli rzeszowianie, ale Akademicy nie poddali się bez walki. W pierwszym secie częstochowianie byli blisko wygranej, ale ostatecznie musieli uznać wyższość przeciwników. Wicemistrzowie Polski kontrolowali przebieg kolejnych dwóch partii.

Największą bronią rzeszowian była zagrywka. W ten sposób Asseco Resovia zdobyła 8 punktów, z czego cztery wywalczył Marko Ivović. Gospodarze odpowiedzieli trzema punktowymi serwisami. Obie drużyny miały problem z przyjęciem na wysokim poziomie. Paradoksalnie lepsi w tym elemencie byli siatkarze AZS-u (38 proc. przyjęcia pozytywnego). Dla porównania rzeszowianie przyjmowali na poziomie 36 proc.

Jednak klasa rozgrywających sprawiła, że to rzeszowianie zdobyli komplet punktów. Fabian Drzyzga świetnie kreował grę Asseco Resovii. Jego koledzy skończyli 54 proc. ataków. Z kolei częstochowianie odpowiedzieli 44 proc. skutecznością w ofensywie. AZS w pierwszym secie dobrze grał blokiem. W ten sposób zdobył wówczas pięć punktów, a w kolejnych partiach dorzucił tylko dwa "oczka". Rzeszowianie, a konkretnie Bartłomiej Lemański, w całym meczu zanotowali trzy bloki.

Porównanie statystyk:

AZS CzęstochowaElementAsseco Resovia Rzeszów
3 Asy serwisowe 8
13 Błędy przy zagrywce 14
38 proc. (8 błędów) Przyjęcie pozytywne 36 proc. (3 błędy)
44 proc. (32/73) Skuteczność w ataku 54 proc. (42/78)
7 Błędy w ataku 4
7 Bloki 3

[b]ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego

[/b]

Komentarze (0)