- W tym sezonie każdy zespół, który będzie z nami grał, nie powie, że przyjeżdża do Bydgoszczy po trzy punkty, tylko będzie musiał skoncentrować się na każdej piłce. Jak widać, jesteśmy walecznym zespołem, co potrafimy przełożyć także na siatce kończącymi atakami - słowa Eweliny Krzywickiej, przyjmującej Pałacu najlepiej pokazują jaka, przede wszystkim mentalna, przemiana zaszła w bydgoskiej drużynie.
Siatkarki, które w dwóch poprzednich sezonach musiały zwieszać głowy po kolejny porażkach, obecnie są pewne - w pozytywnym znaczeniu tego słowa - swoich umiejętności i nie obawiają się kolejnych przeciwników, jak chociażby BKS-u Profi Credit. Z bielszczankami podopieczne Adama Grabowskiego zmierzą się we własnej hali w sobotę 3 grudnia o 18:00.
Jeszcze przed startem sezonu w tym meczu minimalnymi faworytkami byłyby siatkarki BKS-u. Drużyna z Bielska-Białej na papierze prezentowała się mocniej od bydgoszczanek, ale tradycyjnie boisko brutalnie wszystko zweryfikowało.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata
Z ośmiu rozegranych do tej pory spotkań w bieżącym sezonie Orlen Ligi zawodniczki Pałacu wygrały aż 5, a do tego przegrały na wyjeździe z mocnym Developresem SkyRes Rzeszów dopiero po tie-breaku. 16 punktów bydgoszczanek wygląda bardzo okazale przy tylko 7 oczkach, jakie do tej pory wywalczyły bielszczanki.
Biorąc pod uwagę pozycje w tabeli (4. do 10.), grę obu zespołów w tym sezonie i przede wszystkim rezultaty w ostatniej kolejce, miejscowi kibice - którzy w sobotę wybiorą się do Łuczniczki - mogą być optymistami. W środę w 8. serii spotkań Pałac na wyjeździe pokonał 3:1 ŁKS Commercecon Łódź. Z kolei BKS nieoczekiwanie nie zdobył nawet jednego punktu meczowego u siebie w starciu z PTPS-em Piła (1:3).
- Nie wiem, co się z nami stało od drugiego seta. Nagle jakby nie było nas na boisku i nic nie funkcjonowało. Może nieco zlekceważyłyśmy pilanki po super meczu z Chemikiem Police. Zabrakło nam pewności siebie. Jestem bardzo zła za ten pojedynek. Chcę o nim zapomnieć jak najszybciej - stwierdziła po przegraniu z pilankami Kornelia Moskwa, środkowa bielskiej drużyny.
Podopieczne Mariusza Wiktorowicza, by realnie myśleć o punktach w sobotę, muszą wyciągnąć wnioski z tego spotkania, bowiem ze skutecznością ataku na poziomie 26 procent nie nawiążą równorzędnej walki z dobrze radzącymi sobie na siatce bydgoszczankami.
Oprócz lepszej efektywności w ataku bielszczanki swoich szans muszą upatrywać w trudnej zagrywce. Tylko w ten sposób mogą zapobiec kombinacyjnej grze rozgrywającej Marleny Pleśnierowicz, która rozgrywa na razie jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze i bez niej trudno wyobrazić sobie grę Pałacu.
Reasumując, przed pierwszym gwizdkiem sędziego więcej szans na zwycięstwo należy przyznać bydgoszczankom. Ich ewentualna porażka, zwłaszcza u siebie, nie będzie sensacją, ale na pewno zaskoczeniem in minus dla miejscowych kibiców, bo przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Pałac Bydgoszcz - BKS Profi Credit Bielsko-Biała / 3.12.2016 (sobota), godz. 18:00