Żaden z zespołów nie zasługuje na spadek - komentarze po meczu Jadar Radom - Trefl Gdańsk

Zarówno główni bohaterowie sobotniego pojedynku, jak i ich szkoleniowcy podkreślają, że już dawno nie uczestniczyli w tak zażartej konfrontacji. - Każdy z obserwatorów rywalizacji pomiędzy naszymi drużynami zapewne zgodzi się ze mną, że w pierwszej ósemce ekstraklasy znajdują się obecnie zespoły, które są słabsze zarówno od Trefla jak i Jadaru - podkreślił Jan Such, trener radomian.

Jarosław Stancelewski (kapitan Trefla Gdańsk): Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Gdybyśmy wygrali drugiego seta, w którym prowadziliśmy już 6:1, Jadar na pewno by się nie podniósł i po trzech partiach wracalibyśmy do domu. Tymczasem w wielu elementach siatkarskiego dzieła to rywale osiągnęli przewagę i mogli święcić triumf. Nie złożymy jednak broni do samego końca.

Maciej Pawliński (kapitan Jadaru Radom): To był bardzo ważny mecz dla obydwu drużyn. Widać było, że zawodnicy podeszli do niego z pełnym zaangażowaniem, bowiem wielokrotnie rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Również uważam, że to druga odsłona okazała się decydująca dla losów pojedynku. Przegrana zbyt długo siedziała w głowach zawodnikom Trefla i my to wykorzystaliśmy. Wygrana to jednak malutki krok w stronę osiągnięcia naszego celu.

Jerzy Strumiło (trener Trefla Gdańsk): Ekipa z Radomia odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo. Jadar był po prostu drużyną dojrzalszą. Po raz pierwszy walczę o utrzymanie i teraz wiem, jak wielkie emocje towarzyszą takiej rywalizacji. W drugim secie dostałem nawet żółtą kartkę. Myślę, że zachowanie, za które otrzymałem upomnienie było konieczne. Od tego momentu sędziowie rozstrzygali sporne sytuacje w sposób określony słowem excellent. Wcześniej byliśmy stroną pokrzywdzoną. Wracając do rywalizacji, to tylu efektownych obron nie widziałem nawet w meczach reprezentacji. Przy odrobinie szczęścia wynik mógł być zupełnie inny. Dlatego też nie boję się kolejnych meczów. Zapewniam kibiców, że w Radomiu zobaczą zupełnie inny zespół. Moi podopieczni nie mogą bowiem zamiast koncentracji prezentować uśmiechów na twarzy.

Jan Such (trener Jadaru Radom): Nawiązując do wypowiedzi trenera Strumiło, ja nie dostałem żółtej kartki. Wolałbym ją jednak niż karę czterech tysięcy złotych, którą otrzymałem przed zakończeniem sezonu zasadniczego za wypowiedzi po meczu w Częstochowie. W sobotę wszyscy zawodnicy wiedzieli, że muszą walczyć o każdą piłkę, chociażby przegrywali już większą liczbą punktów. Co więcej, moi podopieczni uwierzyli, że ta walka może przynieść efekt. I przyniosła. Wygraliśmy pierwszy mecz, ale walka toczy się dalej. Szkoda tylko, że przegrany z tej rywalizacji spadnie z ligi. Bowiem w lidze są obecnie słabsze zespoły od Trefla i Jadaru, które jednak zapewniły już sobie byt w ekstraklasie na przyszły sezon.

Komentarze (0)