MKS - ZAKSA: bolesna lekcja dominacji
Kędzierzyńska ZAKSA ani przez moment nie czuła się zagrożona podczas wyjazdowego starcia z MKS-em Będzin (3:0). Precyzyjny i silny serwis pomógł jej ustawić przebieg rywalizacji.
Nie są przypadkiem liczby w statystykach zagrywki. Aż czterech graczy ZAKSY wprowadzało piłkę do gry więcej niż 10 razy, a ich dziełem jest łącznie 7 punktowych serwisów. Marcin Waliński i libero Michał Potera radzili sobie dość znośnie z prawdziwymi "torpedami" wypuszczanymi w ich stronę, ale na pozycji numer cztery ziała pustka. Ani Jakub Peszko, ani Kyle Russell nie radzili sobie z precyzją kędzierzynian na zagrywce, a 14 i 10 procent skuteczności obu zawodników w ataku mówi samo za siebie. Do tego doskonale rozczytany przez sztab mistrza Polski został Rafael Rodrigues Araujo, który w dwóch setach zdołał zdobyć jedynie cztery punkty i szybko został zastąpiony przez Mateusza Piotrowskiego.
Nic dziwnego, że wspomniany już Toniutti przy dość przyzwoitej postawie kolegów odpowiedzialnych za przyjęcie mógł dowolnie cyzelować każde zagranie i korzystać z najlepszego zasięgu Dawida Konarskiego (14 punktów, 58 proc. w ataku) oraz innych kolegów z drużyny. Jedynym, który odstawał w skuteczności był Łukasz Wiśniewski (33 proc.), ale wystarczyło wprowadzić za niego Patryka Czarnowskiego, by mistrz Polski mógł straszyć przeciwnika każdą opcją w ataku. Nic dziwnego, że mecz skończył się już po trzech setach i 69 minutach.
Porównanie elementów:MKS Będzin | Elementy | ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 7 |
13 | Błędy w zagrywce | 10 |
39 proc. (7 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 58 proc. (3 błędy) |
34 proc. (24/70) | Skuteczność ataku | 56 proc. (35/63) |
4 | Błędy w ataku | 5 |
6 | Bloki | 14 |
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy