Niedzielne starcie ekip z Sopotu i Łodzi zwiastowało spore emocje, bowiem Atom Trefl i ŁKS po 11 kolejkach zajmowały w tabeli Orlen Ligi sąsiednie pozycje. Minimalnie większe szanse na końcowy triumf dawano jednak gospodyniom.
Początek pierwszego seta przebiegał jednak pod dyktando przyjezdnych, które po nieudanym ataku Magdaleny Damaske odskoczyły na trzy punkty (6:3). Sopocianki straty odrobiły błyskawicznie. Skuteczny blok i bardzo dobra gra w ofensywie Beaty Mielczarek pozwoliły miejscowym przejąć inicjatywę. To wprowadziło w szeregi ŁKS-u sporo nerwowości. Podopieczne Michała Maska zaczęły popełniać coraz więcej błędów. Atomówki potknięcia rywalek skrupulatnie wykorzystywały, z każdą kolejną akcją powiększając dystans (18:14). Opiekun gości próbował uspokoić swój zespół wykorzystując przerwy na żądanie, jednak bez efektu.
Druga odsłona fatalnie rozpoczęła się dla Izabeli Kowalińskiej. Autowe ataki tej zawodniczki sprawiły, że przyjezdne od początku musiały odrabiać straty (0:3). Przez moment wydawało się, że łodzianki podrażnione tym faktem, z powodzeniem rzucą się do odrabiania strat. Podopieczne Michała Maska nie potrafiły jednak poradzić sobie z przyjęciem zagrywki Justyny Łukasik i Natalii Gajewskiej. Po serwisach tych zawodniczek losy seta były praktycznie rozstrzygnięte. Przyjezdne w końcówce próbowały powalczyć, chcąc pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie, ale nawet przy dobrze dogranych piłkach zaporą nie do przejścia okazywał się sopocki blok.
Zaskakujący przebieg miała trzecia odsłona. Oba zespoły rozpoczęły ją od wymiany ciosów, ale kiedy w polu zagrywki pojawiła się Katarzyna Sielicka, Atomówki okazały się być całkowicie bezradne. Niemoc przerwała dopiero Karolina Goliat, jednak wówczas strata miejscowych wynosiła już pięć punktów (6:11). W tym momencie wydawało się, że uskrzydlonym łodziankom pozostało już tylko kontrolować bezpieczną przewagę. Tym bardziej, że chwilę później różnica wzrosła jeszcze bardziej (8:15). Sygnał do odrabiana strat dały jednak siostry Łukasik. Skuteczne ataki Martyny i dobra gra blokiem w wykonaniu Justyny pozwoliły podopiecznym Piotra Mateli wrócić do gry (19:19). Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych, które wyszarpały zwycięstwo, broniąc przy okazji piłkę meczową.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Nie będę zrzucał tego na warunki
Łodzianki, po wygranej w trzeciej odsłonie, najwyraźniej wyczuły swoją szansę. Obie ekipy nie ustrzegły się błędów, dzięki czemu przez większość seta wynik oscylował wokół remisu. W zespole miejscowych siła ataku opierała się głównie na Magdalenie Damaske i Justynie Łukasik. Zawodniczki Michała Maska bazowały na umiejętnościach doświadczonej Izabeli Kowalińskiej, wspieranej przez Ewę Kwiatkowską, która rzadko myliła się w ofensywie, zaskakując rywalki zagraniami ze środka. To właśnie druga z wspomnianych siatkarek ŁKS-u została bohaterką partii. W końcówce popisała się bowiem serią udanych zagrywek, po których Atomówki nie zdołały się podnieść.
Piąty set był spełnieniem czarnego scenariusza dla sopocianek, które kilkadziesiąt minut wcześniej mogły zakończyć mecz w trzech setach. Nie wykorzystały jednak piłki setowej, co mogło je drogo kosztować. Świadome tego gospodynie rozpoczęły decydującą odsłonę od mocnego uderzenia. Ciężar gry wzięły na siebie kolejny raz doświadczona Justyna Łukasik i jej 17-letnia siostra Martyna. Po asie serwisowym młodej atakującej Atomówki prowadziły pięcioma punktami (7:2). Ambitnie walczące przyjezdne, po zmianie stron zdołały zmniejszyć dystans, ale w końcówce zabrakło skuteczności Izabeli Kowalińskiej.
[event_poll=71521]
Atom Trefl Sopot - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (25:19, 25:14, 27:29, 23:25, 15:13)
Atom Trefl: Mielczarek, Skorupa, Damaske, Goliat, J. Łukasik, Gajewska, Kulig (libero) oraz Mras, M. Łukasik, Fedusio.
ŁKS: Kwiatkowska, Osadchuk, Oleksy, Sielicka, Muhlsteinova, Kowalińska, Strasz (libero) oraz Bryda, Leszek, Tomczyk.
MVP: Martyna Łukasik (Atom).
.
17 lat - miodzio !