Tegoroczna edycja Pucharu Rosji kobiet potrwa dwa dni. Rozpoczyna się w Kazaniu we wtorek i zakończy już w środę, 28 grudnia. O puchar zagrają cztery drużyny: Dynamo Kazań, Dynamo Moskwa, Jenisej Krasnojarsk i Proton. Przedstawiciele federacji siatkarskiej nie przewidzieli żadnych nagród finansowych za udział w turnieju. Jedyną nagrodą dla zwycięzcy będzie przepustka do udziału w Puchar CEV kobiet.
- Nie przewidzieliśmy żadnego funduszu z nagrodami dla uczestniczek finału Pucharu Rosji - informuje Władisław Fadiejew, menadżer federacji. - Ale to jest zupełnie normalna sytuacja.
Fadiejew miałby rację, jeśli weźmiemy pod uwagę kryzys finansowy i coraz większą zapaść w rosyjskiej siatkówce, zwłaszcza żeńskiej. Problem w tym, że sześć męskich zespołów grających w Pucharze Rosji podzieliło się 10 milionami rubli, a więc dla siatkarzy pieniądze się znalazły. Zachowanie rosyjskich działaczy dyskryminujących siatkarki można więc nazwać wręcz skandalicznym.
Finał męski organizowany był w Surgucie, a o sponsorów i pieniądze miał za zadanie zatroszczyć się gospodarz, oczywiście przy pomocy federacji. Zdobywca Pucharu Rosji Zenit Kazań dostał czek na 5 mln rubli (300 tysięcy złotych), finalista - 2,5 mln, zespół z trzeciego miejsca - 1,5 mln, a z czwartego - 1 mln. Panie nie dostaną ani rubla.
W takim potraktowaniu siatkarek nic złego nie widzą działacze i trenerzy, a przynajmniej nikt głośno i otwarcie nie napiętnował całej sytuacji. Na konferencji prasowej przed turniejem z udziałem czterech szkoleniowców drużyn w ogóle nie poruszano tego tematu.
Podczas finału pucharu może zabraknąć nie tylko pieniędzy, ale i kibiców. Dlatego pewnie jedna z firm moskiewskich zajmująca się organizacją imprez i szkoleń, proponuje wszystkim chętnym "kibicom" Dynamo Moskwa wyjazd na finał do Kazania. Każdy uczestnik wycieczki do Tatarstanu za wspieranie z trybun siatkarek Dynama dostanie 500 rubli oraz specjalny kapelusz i noworoczną różdżkę.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
[/color]