Celem PGE Skry Bełchatów była wygrana za trzy punkty, by zachować szansę na awans do fazy play-off. Poza trzecim setem, podopieczni Philippe'a Blaina kontrolowali przebieg spotkania i choć pierwsza i druga odsłona zdawały się być wyrównane, inicjatywa była po stronie gości.
ACH Volley Lublana zagrywkę uruchomiła na dobre dopiero w drugim secie, zaś bełchatowianie w tym elemencie górowali w pierwszych dwóch odsłonach. Z czasem częściej się mylili i właśnie przez błędy własne przegrali trzecią partię.
Najlepiej punktującym zawodnikiem w meczu okazał się Srećko Lisinac, który wywalczył aż 17 punktów. O cztery "oczka mniej" wywalczył Mariusz Wlazły, tym razem nie będąc tak mocno eksploatowanym w ataku. Nicolas Uriarte rozłożył siły równiej niż zwykle, posyłając więcej piłek do przyjmujących. Dzięki temu z dobrej strony zaprezentował się Nikołaj Penczew. Bułgar skończył 9 z 19 ataków, a do tego dołożył pięć bloków i dwa asy.
Prawdziwą ostoją w przyjęciu okazał się Robert Milczarek. Nie był on co prawda celem zagrywek Słoweńców, ale przyjmował z 75-procentową skutecznością. Brylował również w obronie.
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę
Po stronie gospodarzy jasnym punktem był Ziga Stern, zdobywca 16 punktów. Kiepskie spotkanie zanotował atakujący Apostolos Armenakis, który po dobrym początku, był cieniem samego siebie.
Porównanie statystyk:
ACH Volley Lublana | Element | PGE Skra Bełchatów |
---|---|---|
7 | Asy serwisowe | 8 |
13 | Błędy przy zagrywce | 20 |
54 proc. (8 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 50 proc. (7 błędów) |
37 proc. (35/95) | Skuteczność w ataku | 49 proc. (47/96) |
8 | Błędy w ataku | 4 |
11 | Bloki | 15 |