ONICO AZS Politechnika Warszawska miała nadzieję na odbudowanie się po trzysetowej porażce w Olsztyne z Indykpolem AZS. Podopieczni Jakuba Bednaruka wciąż muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Pawła Zagumnego, grę Inżynierów niezmiennie prowadzi Jan Firlej.
Od samego początku gospodarze starali się wywierać presję na przeciwnikach i przyniosło to pozytywne efekty. Siatkarze Espadonu popełniali łatwe błędy i na nic się nie zdały pojedyncze precyzyjne ataki Bartłomieja Klutha. Po serii na zagrywce Andrzej Wrona, Politechnika znacznie odskoczyła. Beniaminek rzucił się w pogoń, znakomitymi serwisami popisał się Łukasz Perłowski, ale w końcówce bezbłędny był Michał Filip.
Druga partia była podobna do premierowej. Początkowo gra była wyrównana, ale bardzo niedokładne i przy tym czytelne rozegranie Michała Kozłowskiego spowodowało, że mimo dobrego przyjęcia, Espadon nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki. Trener Michał Gogol wprowadził na parkiet Michała Sladecka, ale na niewiele się to zdało. Stołeczni pewnie wygrali do 17 i z prowadzeniem zeszli na 10-minutową przerwę.
Siatkarze ze Szczecina po dłuższej rozmowie z trenerem mieli pomysł na nawiązanie walki, ale znacznie gorzej było z wykonaniem. Dobre przyjęcie nie pomogło w skutecznym rozegraniu. W szeregach gospodarzy nadal świetnie radzili sobie w ofensywie Łapszyński i Filip. Bez potknięcia wygrali także trzecią partię i tym samym cały mecz.
ONICO AZS Politechnika Warszawska - Espadon Szczecin 3:0 (25:19, 25:17, 25:20)
AZS PW: Kowalczyk, Wrona, Samica, Filiip, Łapszyński, Firlej, Olenderek (libero) oraz Gruszczyński (libero).
Espadon: Gałązka, Ruciak, Wika, Perłowski, Kozłowski, Kluth, Murek (libero) oraz Zajder, Depowski, Sladecek.
[event_poll=71208]
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji