Izabela Kowalińska motorem napędowym ambitnego beniaminka

Bardzo dobra dyspozycja Izabeli Kowalińskiej walnie przyczyniła się do wdrapania się przez ŁKS Commercecon Łódź na szóste miejsce w tabeli Orlen Ligi. Potencjał sportowy beniaminka wciąż jednak wydaje się nie w pełni wykorzystany.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Na pierwszym planie: Izabela Kowalińska WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na pierwszym planie: Izabela Kowalińska

Sobotnie zwycięstwo ŁKS Commercecon nad Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna przyszło łodziankom nadspodziewanie łatwo. Podopieczne Michala Maska, poza drugą połową trzeciego seta, kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Tego dnia udało im się nie tylko zneutralizować rywalki, ale też w pełni wykorzystać wszystkie swoje atuty. W ostatnim secie bezradne Mineralne ugrały łącznie zaledwie 14 oczek. - Myślę, że kluczem była dobra gra zagrywką, ale tego dnia bardzo dobrze radziłyśmy sobie również w ataku i przyjęciu - przyznała MVP meczu Izabela Kowalińska.

Doświadczona atakująca ostatnio prezentuje wyśmienitą formę. W minionych tygodniach 31-letnia zawodniczka miała tylko kilka dni słabości, spowodowanych problemami zdrowotnymi. Jej znaczenie dla zespołu potwierdza fakt, że w meczu Pucharu Polski z Chemikiem Police jej koleżanki nie potrafiły nawiązać walki z utytułowanym rywalem (pierwszy set przegrany do 11), któremu wcześniej w lidze, ze swoją liderką w składzie, urwały seta. Tydzień temu w derbach Łodzi Kowalińska już zagrała, ale nie była jeszcze wówczas w pełni sił, co nie pozostało bez wpływu na końcowy wynik (0:3).

W rywalizacji z Polskim Cukrem Muszynianką wielokrotna reprezentantka Polski zasygnalizowała jednak, że problemy zdrowotne ma już za sobą i poprowadziła zespół do cennego zwycięstwa, zapisując na swoim koncie 27 punktów, przy 43 proc. skuteczności w ataku. - Ostatni okres jest taki, że trafiają się nam choroby. Tak wypadło niestety na mecz z Budowlanymi, gdzie i ja czułam się troszkę gorzej. Nie wiem czy obecna dyspozycja to moje maksimum, ale czuję się na pewno dobrze - zaznaczyła po sobotnim spotkaniu nasza rozmówczyni.

W meczu z Muszynianką Kowalińska uderzała 53 razy, z czego skończyła 23 piłki, ale tylko raz dała się zatrzymać blokiem. Najwięcej razy w tym roku kalendarzowym atakowała z kolei w starciu z Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza, kiedy to zbiciem skończyć próbowała 62 akcje. Łącznie zdobyła wówczas 28 punktów, walnie przyczyniając się do pokonania faworyzowanego rywala. - Nie ukrywam, że lubię takie tempo i lubię być eksploatowana przez zespół, w którym gram - przyznała.

Po zawirowaniach z pierwszej części sezonu ŁKS Commercecon wydaje się stabilizować formę, czego potwierdzeniem są regularne zwycięstwa z zespołami o mniejszym i zbliżonym potencjale, co jesienią wcale nie było taką oczywistością. Sporą zasługę ma w tym niewątpliwie zdobywczyni już 325 punktów w obecnych rozgrywkach. Beniaminek z Łodzi po ostatnim zwycięstwie nad zespołem z Muszyny wdrapał się na szóste miejsce w tabeli Orlen Ligi, co dla ekipy, która kilka miesięcy tremu grała jeszcze na zapleczu ekstraklasy jest znakomitym wynikiem. - Nie patrzymy na tabelę, chcemy grać jak najlepiej i wygrywać kolejne mecze - podkreśliła jednak Izabela Kowalińska.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Czy siatkarki ŁKS Commercecon Łódź stać, by do końca sezonu utrzymać szóste miejsce w tabeli Orlen Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×