W drugim półfinale Pucharu Włoch Azimut Modena po niezwykle zaciętym meczu musiała uznać wyższość Diatec Trentino. Tym samym straciła szansę na zdobycie trzeciego z rzędu trofeum. Nie dziwi więc zawód jej graczy po porażce. - Ogromnie żałujemy. Daliśmy z siebie sto procent naszych obecnych możliwości. Walczyliśmy do samego końca, ale przegraliśmy - żałował Salvatore Rossini.
Libero przegranej drużyny na gorąco nie był w stanie wskazać przyczyn porażki. - Szczerze mówiąc nie wiem, czego zabrakło, bo patrząc z mojego punktu widzenia zagraliśmy dobrze. Daliśmy z siebie wszystko, co najlepsze. Mamy dobrą drużynę i o tym musimy pamiętać. Mamy więc nadzieję, że damy z siebie wszystko w kolejnych meczach i to zaprocentuje - dodał.
Więcej na temat czynników, które przyczyniły się do wygranej Trentino opowiedział Roberto Piazza. - Rywal zaprezentował w tym meczu siatkówkę na wysokim poziomie. Tak samo zresztą jak pozostałe drużyny, które wystąpiły w turnieju finałowym. Spotkanie rozstrzygnęło się w kontrataku, w piłkach sytuacyjnych, niedokładnie dogranych. Przeciwnicy lepiej sobie z nimi radzili. Także oczywiście popełnili nieco mniej błędów, niż my - tłumaczył trener Modeny.
O jego zespole mówi się, że jego główną bronią jest zagrywka. Nie brak tam bowiem zawodników, którzy mocnym serwisem z wyskoku potrafią zdobywać punkty seriami. Tym razem jednak broń nie do końca odpaliła. Modeńczycy zdobyli wprawdzie tym elementem pięć punktów, ale aż 25 zagrywek zepsuli. Rywal zdobył w tym elemencie punkt więcej.
- Mogliśmy zrobić więcej zagrywką, ale tak się nie stało. Wiemy też, że musimy zaakceptować pewien poziom błędów w tym elemencie, ale nie taki. Przegraliśmy w tie-breaku z drużyną, która była od nas lepsza - podsumował szkoleniowiec.
Anna Bagińska z Bolonii
ZOBACZ WIDEO Ekipa Bereszyńskiego pokonuje drużynę Szczęsnego. Zobacz skrót meczu Sampdoria - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]