Miłosz Zniszczoł: Po drugim secie tracimy koncentrację

W ramach 18. kolejki PlusLigi olsztynianie pokonali pokonali przed własną publicznością Łuczniczkę Bydgoszcz 3:1 i utrzymali piąte miejsce w tabeli.

Choć w tabeli oba zespoły dzieli nieomalże przepaść, to momentami mecz w Uranii był całkiem wyrównany, a drużyna Łuczniczki Bydgoszcz urwała faworytom seta. - Spodziewałem się, że będzie to mecz walki, ale zakończony naszą wygraną w trzech setach. Zawodnicy z Bydgoszczy zagrali dobre spotkanie, dzięki czemu urwali nam jednego seta. Po drugim secie, kiedy musimy zejść na 10-minutową przerwę, emocje z nas opadają i tracimy koncentrację. Nie mniej jednak cieszę się, że zdobyliśmy komplet punktów - powiedział Miłosz Zniszczoł.

Właśnie po długiej przerwie ekipa Indykpolu AZS Olsztyn zagrała słabiej i rywale nie mieli problemów z wygraniem trzeciego seta. - Zaczęliśmy źle trzecią partię, przez co trudniej było nam później odrobić straty. Nasi rywale złapali wiatr w żagle i wygrali tego seta. W czwartym secie natomiast walka toczyła się punkt za punkt. Choć w paru akcjach zdarzały nam się błędy, to najważniejszy jest efekt końcowy - stwierdził środkowy, który zdobył 10 punktów, w tym aż pięć blokiem. Jednak statuetkę MVP otrzymał drugi ze środkowych, Daniel Pliński, który zdobył o trzy punkty więcej.

- Dałem z siebie wszystko, tak jak reszta kolegów, aby zwycięstwo pozostało w Olsztynie. Jeśli chodzi o Daniela, to zagrał bardzo dobre spotkanie i nagroda MVP zasłużenie trafiła w jego ręce - ocenił Zniszczoł.

W następnej kolejce PlusLigi olsztynianie zagrają wyjazdowe spotkanie z AZS Częstochowa. - Mamy duże szanse na dołożenie kolejnych trzech punktów do naszego dorobku. Jedyny plus ekipy spod Jasnej Góry to gra przed własną publicznością. Wiemy o co gramy i potrzebujemy kolejnych trzech punktów, aby wciąż utrzymywać się w czubie ligowej tabeli - zakończył środkowy.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Komentarze (0)