Drugie ligowe zwycięstwo AZS-u Białystok

Zespół AZS-u Białystok odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Drużyna z Podlasia w zaległym spotkaniu 12 kolejki LSK na własnym parkiecie pokonała GCB Centrostal Bydgoszcz 3:2. Zdobycie dwóch punktów przez podopiecznych Dariusza Luksa pozwala patrzeć z nadzieją, że niebawem zespól ten opuści ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

AZS Białystok- Centrostal Bydgoszcz 3:2 (25:17, 15:25, 25:21, 20:25, 10:15)

AZS Białystok - Hendzel, Szeszko, Koczorowska, Palczewska, Sachmacińska, Gordiejewa, oraz Saad (libero), Leżankina, Wrzesińska, Walawender, Kalinowska

Centrostal Bydgoszcz - Kuczyńska, Liniarska, Ściurka, Łunkiewicz, Malinowska, Cekowa oraz Leśniewicz (libero), Kowalkowska, Gałkina, Kuligowska, Naczk

Początek spotkania to zacięta rywalizacja do stanu 3:3. Wtedy w ekipie AZS-u w polu zagrywki pojawiła się Elena Hendzel, która siała spustoszenie trudnymi serwisami w drużynie gości. Bydgoszczanki nie mogły skutecznie kończyć ataków jak i również przyjmowały serwisy rywalek w taki sposób, że piłka wracała na stronę gospodarzy.

Na przerwę techniczną siatkarki udały się przy wyniku 8:3 dla AZS-u.

Po zakończonej przerwie Centrostal nadal miał spore problemy na placu gry. Podopieczne Macieja Kosmola nie mogły się przebić przez białostocką ścianę, a na domiar złego próbując omijać blok bydgoszczanki wyrzucały piłki w aut. Przy siedmiopunktowym prowadzeniu 16:9 drużyny schodziły na drugą przerwę techniczną.

Po powrocie do gry przyjezdne chwilowo zaczęły prezentować się z lepszej strony. Elena Hendzel nadziała się na bydgoski blok, chwilę później ?skuteczną ścianę? postawiła Dorota Ściurka , a Dominika Kuczyńska zdobywa punkt atakiem ze środka i tablicy świetlnej widnieje wynik 19:16. Od tego momentu grę zdominowały gospodynie, które nękały swoje rywalki serwisem, blokiem i skutecznymi atakami.. Partię kończy Justyna Sachmacińska , która obija ręce bydgoskiego bloku. AZS wygrywa 25:17.

O tym, że kobieta zmienną jest nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Potwierdzeniem tych słów jest drugi set tego spotkania, w którym to bydgoszczanki prezentowały się ze znacznie lepszej strony, a ekipa białostocka za to miała wiele problemów. Po asie serwisowym Petii Cekowej i skutecznym ataku Alicji Malinowskiej na początku drugiej odsłony Centrostal prowadził 1:4. W tej części gry błędów nie uniknęły zawodniczki AZS-u i przy prowadzeniu gości 4:8 oby dwie ekipy udały się na przerwę techniczną. Skuteczna gra Centrostalu w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła sprawiała spore problemy białostoczankom. Przyjezdne brylowały w grze na siatce. W polu zagrywki były równie groźne i przy wyniku 7:16 nastąpiła druga przerwa techniczna.

Po wznowionej grze obraz spotkania w tym secie się nie zmienił. Centrostal grał spokojnie, a przede wszystkim na wysokim poziomie skuteczności. AZS Białystok nie był w stanie w tej partii przeciwstawić się ekipie z nad Brdy. Bydgoska ściana w tym secie była bardzo szczelna i było bardzo trudno się przez nią przebić, o czym między innymi przekonała się Joanna Szeszko, która w ostatniej akcji tego seta nie zdołała złamać bydgoskiego bloku. Set ten pada łupem gości 15:25.

Trzeciego seta od asa serwisowego rozpoczęła Justyna Łunkiewicz . Początek tej odsłony to cios za cios i błąd za błąd. Wynik kolidował blisko remisu, lecz minimalną przewagę miały przyjezdne, które prowadząc dwoma punktami 6:8 schodziły na przerwę techniczną. Po wznowieniu gry niechlubną serią błędów ?popisały? się bydgoszczanki. Przyjmowały zagrywki w taki sposób, że piłka wracała na stronę przeciwnika.

Centrostal także stracił skuteczność w ataku, co spowodowało, że miejscowe prowadziły 11:8.

Widząc nie moc swoich zawodniczek trener Maciej Kosmol poprosił o czas. Uwagi trenera okazały się wystarczające, ponieważ Aleksandra Liniarska dwukrotnie kończy ataki ze środka, a Alicja Malinowska z prawego skrzydła. Tym samym bydgoszczanki zmniejszają swoje straty do dwóch punktów.

Tą dobrą serię bydgoszczanek postanowił przerwać szkoleniowiec AZS-u prosząc o czas przy wyniku 13:11. Do przerwy technicznej przewaga gospodyń utrzymała się, ponieważ Olga Palczewska popisała się skuteczną kiwką i na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły przy wyniku 16:13. Dzięki skutecznym atakom Dominiki Kuczyńskiej i Joanny Kuligowskiej bydgoszczanki zbliżyły się do rywalek tylko na jeden punkt 17:16. Atak Dominiki Koczorowskiej i błąd Alicji Malinowskiej sprawiły, iż siatkarki z Podlasia prowadziły 21:18. Widząc, że set dobiega końca, a bydgoszczanki tracą punkty trener Centrostalu poprosił o przerwę. Po wznowieniu pojedynku Dorota Ściurka grając skutecznie na siatce zdobyła dwa punkty dla swojego zespołu co pozwoliło po raz kolejny zbliżyć się punktowo do rywala. AZS prowadzi w tym momencie 22:21. Po przerwie Dominika Koczorowska zdobywa punkt atakiem z prawego skrzydła, Ewa Kowalkowska atakuje w aut, chwilę później w roli głównej po raz kolejny w tym spotkaniu Dominika Koczorowska, która popisuje się asową zagrywką. W ten sposób kończy się trzeci set zwycięstwem gospodarzy 25:21.

Zwycięstwo w tej partii sprawiło, iż AZS mógł już się cieszyć z wywalczonego punktu.

Apetyty po drugim wygranym secie były jednak większe. Kibice zgromadzeni w hali mieli nadzieję, że czwarty set będzie ostatnim tego wieczoru. Wyjątkiem byli zaś najwierniejsi kibice Centrostalu, którzy w trzy osobowym składzie po bardzo długiej podróży przybyli do Białegostoku, aby dopingować swoje ulubienice. Fani Centrostalu wierzyli i mieli nadzieję, że losy spotkania rozstrzygnie tie-break.

Czwarty set, a przede wszystkim jego początek wlał w bydgoskich kibiców nadzieję, że spotkanie rozstrzygnie się w piątym secie.

Ataki Doroty Ściurki, as serwisowy Ewy Kowalkowskiej i skuteczna gra blokiem pozwoliła drużynie przyjezdnej objąć kilku punktową przewagę. Bydgoszczanki grając z nożem na gardle grały bardzo skutecznie i na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 3:8.

Mimo pojedynczych błędów drużynie bydgoskiej udawało utrzymywać się bezpieczny dystans od białostoczanek. Gra toczyła się w tym secie punkt za punkt. Po skutecznym ataku Dominiki Kuczyńskiej na drugą przerwę techniczną bydgoszczanki schodziły prowadząc 10:16. Miejscowe w tym secie obudziły się zbyt późno. Przebudzenie miało miejsce przy wyniku 14:21. Wtedy dwa razy z rzędu zablokowana została Alicja Malinowska, a Joanna Szeszko zdobyła punkt kończąc atak z lewego skrzydła. Centrostal jednak nie pozwolił w tym secie odebrać sobie zwycięstwa. Partię tą kończy środkowa Centrostalu Monika Naczk , która skutecznie atakuje ze środka. Centrostal wygrywa partię 20:25 i o losach pojedynku decyduje tie-break.

Decydującego seta lepiej rozpoczęły gospodynie, które zablokowały atak Aleksandry Liniarskiej. Po asie serwisowym Katarzyny Walawander miejscowe prowadziły już 4:2. Joanna Szeszko kończąc atak z prawego skrzydła powiększyła przewagę swojej drużyny do trzech punktów. Przy stanie 6:3 o przerwę prosi trener gości Maciej Kosmol. Po wznowieniu gry dwa błędy pod rząd popełniają zawodniczki AZS-u, a ich szkoleniowiec natychmiast woła zespół do siebie. Po skutecznych atakach Doroty Ściurki i Joanny Kuligowskiej to Centrostal prowadzi przy zmianie stron 7:8.

Po wznowieniu gry Centrostal traci trzy punkty z rzędu i przegrywa 10:8. Taki obrót sprawy zaniepokoił trenera gości, który wezwał swoje podopieczne na krótką rozmowę.

Po rozpoczęciu gry skutecznym atakiem ze środka popisała się Dominika Kuczyńska, ale to było już wszystko na co było stać Centrostal w tym secie. Dwa skuteczne ataki AZS-u spowodowały, że białostoczanki prowadziły 13:9. Dziesiąty ostatni punkt dla Centrostalu w tym momencie zdobywa Alicja Malinowska. W ostatniej akcji spotkania skutecznym blokiem popisują się białostockie siatkarki, które chwilę później mogły świętować drugie ligowe zwycięstwo i co najważniejsze zdobycie jakże cennych dwóch punktów.

Centrostal Bydgoszcz z Białegostoku wywozi jeden punkt, który może się okazać bardzo cenny dla końcowego układu tabeli.

Nowy szkoleniowiec AZS-u Dariusz Luks tchnął w zespół nowego ducha walki. Jak widać niedawne zwycięstwo nad Farmutilem nie było dziełem przypadku lecz efektem ciężkiej pracy. Zawodniczki jak i trener nie składają broni i zapowiadają walkę o miejsce ósme, które pozwoli na udział w play-off i bezpieczny byt w lidze.

Spotkanie obfitowało w wiele emocji, nerwów, zwrotów sytuacji, dramaturgii. AZS jak i Centrostal stworzyły bardzo dobre widowisko dla kibiców zgromadzonych na tym pojedynku

MVP meczu wybrano Dominikę Koczorowską.

Komentarze (0)