Tomasz Kowalski: Nie chodzi o wynik, ale o styl

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

AZS Częstochowa przegrywa mecz za meczem i zajmuje ostatnie miejsce w lidze. W 20. kolejce nie ugrali nawet seta w starciu z Indykpolem AZS Olsztyn.

AZS Częstochowa przegrał trzynaście meczów z rzędu i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę w akademickich derbach częstochowianie przed własną publicznością musieli uznać wyższość zespołu z Olsztyna i nie przerwali passy porażek.

- Nie udało się nam przełamać tej złej passy. Ciężko nam to idzie. Nawet nie chodzi już o sam wynik, ale o styl. Męczymy się sami z własnymi błędami i swoimi słabościami - powiedział Tomasz Kowalski.

I dodał - Wejście w spotkanie nie jest dobre, ale to już któryś mecz z kolei. Pierwszy set oddajmy kompletnie przeciwnikom. Myślę, że gdzieś zawodzi głowa… Nie wiem jak inaczej to wytłumaczyć. Musimy nad tym pracować. Jednak łatwo się mówi, gorzej to wykonać - powiedział rozgrywający, który wszedł w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn z ławki.

Podopieczni Michała Bąkiewicza na dwadzieścia rozegranych spotkań wygrali tylko trzy i z zaledwie dziesięcioma punktami zajmują ostatnie miejsce w tabeli. - Mam nadzieję, że kibice w końcu doczekają się zwycięstwa. Wtedy nam będzie lżej i może więcej kibiców będzie przychodzić na mecze. Wcale nie dziwię się, że są takie pustki, bo nasza gra nie wygląda dobrze. Szczerze mówiąc nie wiem, czy sam chciałbym zapłacić za oglądanie czegoś takiego - wyznał kapitan biało-zielonych.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Kolejnym przeciwnikiem AZS Częstochowa będzie ONICO AZS Politechnika Warszawska, która w ostatniej kolejce pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:1. W pierwszej części fazy zasadniczej podopieczni Michała Bąkiewicza wygrali z warszawiakami 3:1 na wyjeździe.

- Przyjedzie do nas mocy przeciwnik. Wygraliśmy z nimi w pierwszej rundzie, więc na pewno będą chcieli się zrewanżować. Będziemy starali się od pierwszego seta zagrać dobrze i narzucić przeciwnikowi jak najtrudniejsze warunki gry - zakończył Kowalski.

Źródło artykułu: