W tabeli siatkarki z Mazowsza zajmują dopiero trzynaste miejsce, zaś te z Trójmiasta plasują się na dziesiątym. Dzieli je jednak zaledwie jedno oczko. Oba zespoły mają też na koncie zaledwie 16 rozegranych meczów, bo w związku z powołaniami do reprezentacji juniorek kluby poprosiły o przełożenie spotkań z początku stycznia.
Legionowianki i sopocianki zmierzyły się ze sobą w szóstej serii gier. Lepsze okazały się podopieczne Piotra Mateli, choć dopiero po tie-breaku. Oba zespoły po tym meczu narzekały na skandaliczny poziom sędziowania. Dariusz Wolski i Marek Słowik mylili się na potęgę zarówno w jedną, jak i w drugą stronę.
Do sobotniego pojedynku w Arenie Legionowo zespół prowadzony przez Roberta Strzałkowskiego podchodzi po deprymującej porażce 0:3 z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna poniesionej w miniony wtorek. Po spotkaniu zawodniczki od razu zostały wezwane do szatni, gdzie otrzymały ostrą reprymendę.
W ich przypadku chęć przekucia "obiecujących występów" w punkty jest jak najbardziej uzasadniona. Zawodniczki Legionovii w tym sezonie mają na koncie zaledwie cztery zwycięstwa, a do tego cztery spotkania przegrywały po tie-breakach.
ZOBACZ WIDEO Podsumowanie zimowego okna transferowego: Grosicki, Legia i Chińczycy
Z kolei Atomówki w kilku ostatnich wyjazdowych starciach wypadały bardzo obiecująco. W 1/8 finału Pucharu Polski doprowadziły do piątego seta z Polskim Cukrem Muszynianką, a w lidze pokonały Pałac w Bydgoszczy i postawiły się Impelowi Wrocław w Jelczu-Laskowicach.
Zarówno jeden, jak i drugi zespół uważa sobotni mecz za okazję do zgarnięcia bardzo potrzebnych trzech punktów. Biorąc pod uwagę fakt, że dziesiąte i ostatnie miejsce dzielą zaledwie cztery oczka, każdy set (lub tie-break) może się okazać kluczowy w kontekście pozycji w czołowej dziesiątce.
Legionovia Legionowo - Atom Trefl Sopot / sobota, 12.02.2017 r., godz. 20:00