Espadon - Cuprum: beniaminek stawia twierdzę. Potrzebuje podwójnych umocnień

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjeciu: Siatkarze Espadonu Szczecin
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjeciu: Siatkarze Espadonu Szczecin

Espadon Szczecin wygrał cztery mecze z rzędu we własnej hali, a że jest przedostatnim klubem w PlusLidze, to passa warta odnotowania. Przed beniaminkiem starcie z Cuprum Lubin.

Szczecinianie mogą w lutym zapomnieć o swoich problemach na wyjeździe. Wszystkie mecze rozgrywają we własnej hali, a tam seryjnie zwyciężają. Cuprum Lubin to natomiast jedna z najsilniejszych ekip, która zaatakuje Azoty Arenę. W tabeli ma trzy razy więcej punktów niż Espadon Szczecin, jest faworytem i zamierza zatrzymać budowę twierdzy.

- Drużyna z Lubina jest doświadczona. Ma u siebie między innymi Grzegorza Łomacza, który dowodzi nie tylko grą w klubie, ale i w reprezentacji Polski, a to mówi chyba wszystko. Jesteśmy świadomi, że będzie trudno, ale nie składamy broni i obiecuję, że postaramy się o niespodziankę ­ - mówi Maciej Zajder, środkowy Espadonu.

Zajder i spółka uśmiechali się po poprzednim meczu. Ich zwycięstwo 3:1 z Lotosem Treflem Gdańsk było pewnym zaskoczeniem. Kolejna wygrana pozwoli Espadonowi przesunąć się na 14. miejsce w tabeli, a co jeszcze ważniejsze, zmniejszy ryzyko odpadnięcia z PlusLigi.

- Generalnie nasza gra wyglądała ostatnio dobrze, ale nie potwierdzaliśmy tego wynikami. Na przykład na tle Skry wypadliśmy bardzo dobrze. Wygrana z Lotosem potwierdziła, że potrafimy grać z lepszymi drużynami, a forma nam nie uciekła. Teraz zadaniem jest podtrzymać ją w następnych kolejkach – opowiada przyjmujący Dominik Depowski.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Oczy kibiców i zawodników Cuprum będą zwrócone na Bartłomieja Klutha, który w meczu z Lotosem zdobył 40 punktów i pobił rekord życiowy oraz rozgrywek. Najlepiej punktującym graczem Cuprum był ostatnio Łukasz Kaczmarek, który w starciu z Asseco Resovią Rzeszów zebrał 26 "oczek". Cała drużyna miała czego żałować, ponieważ przegrała na przewagi w tie-breaku.

- W Szczecinie będziemy walczyć o komplet punktów. Czołówka ligi jest dość wyrównana, więc jeżeli inne drużyny również będą dzielić się punktami w następnych kolejkach, to jest jeszcze szansa na półfinał. Tylko nie możemy "dać ciała" z zespołami trochę niżej notowanymi – zaznacza Mateusz Malinowski.

Pojedynek w Azoty Arenie będzie trzecim Espadonu z Cuprum. Na froncie ligowym 6. siła PlusLigi poradziła sobie z beniaminkiem, natomiast w Pucharze Polski lepsi 3:2 byli szczecinianie. Po dwóch, przegranych setach przeprowadzili piękny pościg i awansowali do ćwierćfinału.

- Na pewno rywale pamiętają ten mecz podobnie jak my. Ligowe spotkanie z Cuprum będzie zupełnie inne i nie będzie łatwo powtórzyć sukces - dodaje Depowski.

Espadon Szczecin - Cuprum Lubin / niedziela, 12.02.2017 r., godz. 14.45

Komentarze (0)