Wtorkowe spotkanie było niezwykle istotne dla drużyny z Rzeszowa. Podopieczni Andrzeja Kowala po czterech rozegranych znajdowali się w niekomfortowej, zajmując trzecie miejsce w swojej grupie. Aby nadal liczyć się w dalszej walce o zwycięstwo w Lidze Mistrzów musieli wywalczyć z Berlin Recycling Volleys jakiekolwiek punkty.
Starcie w stolicy Niemiec rozpoczęło się po myśli Asseco Resovii Rzeszów. Polski zespół zdominował przeciwników w początkowych akcjach meczu, co pozwoliło na wypracowanie sobie sporej przewagi (3:8). Jednak nawet pięć "oczek" przewagi okazało się bardzo łatwe do odrobienia przez gospodarzy. Zawodnicy Berlin Recycling Volleys wykorzystali mankamenty w przyjęciu rzeszowian i po chwili prowadzili już 17:14. Niezwykle skuteczny na skrzydle był Paul Carroll, z którego zatrzymaniem niemały kłopot mieli wicemistrzowie Polski (23:17). Po nieudanej zagrywce Thomasa Jaeschke berlińczycy wygrali premierową odsłonę 25:20.
W rzeszowskich szeregach widać było brak Gavina Schmitta. Już po pierwszym secie na pozycji atakującego zmieniony został Jochen Schoeps, a na boisku pojawił się właśnie Jaeschke, co było pewnym elementem zaskoczenia dla gospodarzy (9:11). Ponownie Asseco Resovia Rzeszów roztrwoniła swoje prowadzenie błędami w przyjęciu. Trener Andrzej Kowal starał się reagować na wydarzenia boiskowe, wprowadzając Johna Gordona Perrina (15:14). W końcówce wszystko wychodziło podopiecznym Roberto Serniottiego. I chociaż polska drużyna starała się walczyć z rywalami jak równy z równym, to ostatnie słowo należało do ekipy z Berlina, która zwyciężyła do 22.
Postawieni pod ścianą wicemistrzowie Polski bardzo szybko wzięli się za wypracowywanie przewagi w trzecim secie. Rzeszowianie poprawili swoją grę we wszystkich elementach, ale nadal dobre akcje przeplatały się z prostymi błędami (10:13). Tym razem podopieczni Andrzeja Kowala nie pozwolili na odrobienie strat przez siatkarzy Berlin Recycling Volleys. Do zdobywania punktów włączył się przyjmujący Marko Ivović (18:20). Błędy gospodarzy pozwoliły ekipie z Polski na wygraną 25:21.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Berlińczyków wyraźnie podrażniła przegrana partia, dlatego czwartego seta rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Po chwili jednak Asseco Resovii Rzeszów zdołała doprowadzić do remisu za sprawą świetnych zagrań Thomasa Jaeschke (6:6). Od tego momentu w Max-Schmeling-Halle rozgorzała wyrównana walka punkt za punkt (11:11). Dopiero wykorzystana przechodząca piłka przez Marko Ivovicia dała Pasom znak do kolejnej ucieczki przed przeciwnikami. Wicemistrzowie Polski zdołali odskoczyć przeciwnikom na pięć "oczek" przez co grało im się zdecydowanie łatwiej (13:18). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie. Rzeszowianie pewnie wypunktowali gospodarzy, doprowadzając do tie-breaka (20:25).
Początek decydującej rozgrywki to niezwykle zacięta walka punkt za punkt. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę, a nawet dwupunktowa przewaga zostawała bardzo szybko odrabiana (8:8). Żadna z drużyn nie miała zamiaru odpuszczać, a ciągły remis na tablicy wyników zwiastował ogromne emocje w końcówce spotkania (12:12). Dopiero dwa błędy, w tym autowy atak Marko Ivovicia zdecydował o porażce Asseco Resovii Rzeszów (15:13).
Berlin Recycling Volleys - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:20, 25:22, 21:25, 20:25, 15:13)
BRV: Kuehner, Kromm, Okolić, Carroll, Schott, Vigrass, Perry (libero) oraz Zhukouski, Ter Maat, Fischer.
Asseco Resovia: Drzyzga, Rossard, Możdżonek, Schoeps, Ivović, Dryja, Wojtaszek (libero) oraz Jaeschke, Lemański, Perrin, Nowakowski.
Tabela grupy B Ligi Mistrzów:
M | Zespół | Punkty | Z-P | Sety |
---|---|---|---|---|
1. | Berlin Recycling Volleys | 12 | 4-1 | 14:6 |
2. | Cucine Lube Civitanova | 9 | 3-1 | 10:3 |
3. | Asseco Resovia Rzeszów | 5 | 2-3 | 8:13 |
4. | Dukla Liberec | 1 | 0-4 | 2:12 |
Szkoda,ze dopiero teraz pomysleli byl czas wczesniej.