Robert Prygiel: Pokonaliśmy nasze słabości

Po nierównym meczu Cerrad Czarni Radom zdobyli dwa punkty za zwycięstwo 3:2 z Espadonem Szczecin. - Przed spotkaniem nie wziąłbym takiego wyniku w ciemno, ale po nim jestem bardzo zadowolony - powiedział trener Robert Prygiel.

Apetyty gości po dwóch setach były duże. Cerrad Czarni Radom zaczęli mecz od mocnego uderzenia. Pierwszego seta wygrali 25:12, a także drugi padł ich łupem. Mieli dwa podejścia, by zadać Espadonowi Szczecin ostateczny cios i zdobyć komplet punktów w 22. kolejce PlusLigi.

- Spotkanie było fajne dla kibiców, a dla mnie nerwowe - opisał Robert Prygiel, trener Cerrad Czarnych Radom.

- W dwóch wygranych zdecydowanie setach, od których zaczęliśmy mecz, dominowaliśmy w każdym elemencie. Jakość naszej siatkówki była wyższa - dodał.

Espadonowi pomogła rozmowa z trenerem Michałem Gogolem w przerwie, a także zmiany w składzie. Beniaminek zagrał najlepiej w trzecim secie, a pod presją Czarni nie byli równie błyskotliwi.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

- Zaczęliśmy popełniać głupie błędy w prostych sytuacjach i daliśmy rozwinąć się rywalom. Espadon zaczął grać odważniej i ostrzej zagrywać. Był bardziej zdeterminowany, co pozwoliło mu wygrać dwie partie. Tie-break to już ruletka - analizował Prygiel.

Czarni byli lepsi 15:9 w decydującym secie. W lutym nie mają łatwego terminarza. Przed przyjazdem do Szczecina zagrali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovią Rzeszów, a we wtorek podejmą PGE Skrę Bełchatów. Pomiędzy zderzeniami z medalistami mistrzostw Polski, radomianie potrzebowali dobrego rezultatu z beniaminkiem.

- Przed meczem nie wziąłbym wyniku 3:2 w ciemno, ale po nim jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy. Udało nam się pokonać nasze słabości, a przecież nie każdy zwycięża w Szczecinie. Poradziliśmy sobie mimo problemów kadrowych. Tylko dwaj nasi przyjmujący mogli grać, a momentami aż prosiło się, żeby dać jednemu choć chwilę odpocząć - powiedział trener 7. siły PlusLigi.

Komentarze (0)