Cztery pierwsze drużyny Mistrzostw Polski zagrają w Lidze Mistrzyń (I i II miejsce) i Pucharze CEV (III i IV miejsce). Piąta ekipa też wystąpi w europejskich pucharach. Będzie reprezentowała nasz kraj w Pucharze Challenge Cup. Jest więc o co walczyć. Nie od dziś wiadomo, że udział w jakichkolwiek europejskich rozgrywkach to reklama i prestiż dla drużyn. Wie o tym bardzo dobrze środkowa bloku Pronaru Dominika Koczorowska. - Byłoby to coś pięknego, jakbyśmy po dwóch latach gry w barażach o utrzymanie się w ekstraklasie znalazły się nagle w tak doborowym gronie - mówi dla Kuriera Porannego siatkarka.
Zanim drużyna z Podlasia awansuje do Challenge Cup musi pokonać dwie przeszkody. Pierwszą z nich będą zawodniczki MKS Dąbrowa Górnicza. Najbliższy pojedynek zostanie rozegrany w Białymstoku w sobotę 28 marca. Na tym etapie play-off gra toczy się do dwóch zwycięstw. Jeżeli Pronar wyjdzie zwycięsko z tej walki, to o piąte miejsce zmierzy się z Gedanią Żukowo lub Gwardią Wrocław.
W rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet dąbrowianki były dwukrotnie lepsze od podopiecznych Dariusza Luksa. - Zdajemy sobie sprawę, że w sezonie zasadniczym uległyśmy rywalkom dwa razy po 0:3, ale chcemy się w końcu zrewanżować i wygrać te najistotniejsze potyczki - zaznacza Koczorowska. Jest jeszcze jedna rzecz przemawiająca na niekorzyść Akademiczek. Pronar AZS Białystok nie wygrał żadnego spotkania od 14 lutego, kiedy to pokonał walczącą o utrzymanie w ekstraklasie Stal Mielec. Środkowa ekipy z Podlasia tłumaczy, że awans do ósemki to nie jest szczyt marzeń ani dla niej ani dla koleżanek z zespołu. - To może tak wyglądać, że zadowoliłyśmy się awansem do ósemki, ale zapewniam, że jakby tak było, dawno byśmy już się spakowały i rozjechały do domów. Marzeniem każdego sportowca jest gra o jak najwyższe cele. Nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa - mówi zawodniczka.
Przed spotkaniami końcowej fazy play-off siatkarki z Podlasia udadzą się na obóz przygotowawczy do Szczyrku. Dodatkowo zarząd klubu ustalił premię dla siatkarek za zajęcie piątego miejsca, więc jest o co walczyć. Jednak przed nadmiernym optymizmem ostrzega sam szkoleniowiec Białostoczanek. - Wiadomo, że naszą ambicją, zarówno moją, jak i zawodniczek jest coś więcej niż tylko utrzymanie się w lidze. Pamiętajmy jednak, że w stawce drużyn grających o piątą lokatę są świetnie grająca ostatnio Gedania Żukowo, Gwardia Wrocław czy właśnie Dąbrowa. Nie jesteśmy faworytem, ale będziemy grać o jak najlepszy wynik na koniec sezonu - tłumaczy na łamach Kuriera Porannego Dariusz Luks.