Robert Prygiel: Mecz w Gdańsku o niczym nie zadecyduje

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Robert Prygiel
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Robert Prygiel

Trener Cerrad Czarnych Radom nie uważa, aby niedzielny mecz z sąsiadującym w tabeli Lotosem Treflem Gdańsk zadecydował o tym, która drużyna zakończy sezon na siódmym miejscu. - Jeszcze dużo spotkań przed nami - podkreśla Robert Prygiel.

Co prawda w 23. kolejce PlusLigi Cerrad Czarni przegrali przed własną publicznością z PGE Skrą 2:3, ale jeden zdobyty punkt w tym meczu pozwolił im utrzymać siódme miejsce w tabeli. Na koncie mają 37 "oczek", czyli tyle samo, co będący tuż za nimi Lotos Trefl Gdańsk.

Właśnie z tym rywalem w niedzielne popołudnie (początek spotkania o godz. 14:30) zmierzy się radomska drużyna. Robert Prygiel nie uważa jednak, aby to starcie miało zadecydować o tym, który zespół zakończy rundę zasadniczą na wyższej lokacie. - Jeszcze jest dużo meczów. Mamy ciężkie u siebie spotkania z Lubinem, Katowicami i Olsztynem. To pomoże w układzie tabeli, jak każdy wygrany mecz, ale jeszcze dużo przed nami - podkreśla.

Intensywność rozgrywania pojedynków jest w ostatnich dniach bardzo duża. Nieco ponad tydzień temu, a dokładnie w piątek, Wojskowi grali na wyjeździe z Espadonem Szczecin. Ten mecz zakończył się wynikiem 3:2 na ich korzyść. - Można powiedzieć, że wygraliśmy dwa punkty w Szczecinie, bo mogliśmy przegrać i wrócić z jednym. Na pewno to był dziwny mecz, ale staramy się analizować tylko dzień po meczu, wspominać to, co jest dobre i do poprawy, a na kolejnego przeciwnika wychodzimy, nie myśląc o wcześniejszym - zaznacza trener.

ZOBACZ WIDEO Michał Syrowatka: Przyjąłem mocny cios, ale walczyłem dalej

W ostatnich spotkaniach duże wrażenie robi gra blokiem w wykonaniu Czarnych. Bełchatowian zatrzymali aż 18-krotnie, przy 14 takich zagraniach gości. - Dużo pracujemy nad tym elementem, od czterech tygodni dwie, trzy części treningu są poświęcone tylko blokowi. Jestem zadowolony, bo daje to efekt. Na początku chłopcy narzekali, Tomek Fornal mówił, że w Spale przez rok nie pracował nad tym elementem tyle, co tutaj przez tydzień. Niezależnie od wyniku, zawsze mamy więcej punktów zdobytych blokiem niż przeciwnik, a ostatnio mierzymy się z bardzo silnymi zespołami - zwraca uwagę Prygiel.

- W pierwszej rundzie naszymi bolączkami były zagrywka i blok, mieliśmy te elementy jedne z najsłabszych w lidze, a teraz jako drużyna robimy postęp, co odzwierciedlają także statystyki - kończy szkoleniowiec.

Komentarze (0)