Łuczniczka - Espadon: gospodarze bez punktu w starciu ze szczecinianami

WP SportoweFakty / Karina Stańczyc
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc

W 25. kolejce PlusLigi siatkarze Łuczniczki przegrali u siebie 1:3 z Espadonem Szczecin. W tabeli goście nadal zajmują 15. miejsce, ale dzięki kompletowi punktów zbliżyli się już tylko na jedno oczko do 13. bydgoszczan.

Piątkowy pojedynek w Łuczniczce w 25. kolejce PlusLigi był szczególnie ważny dla drużyny gospodarzy. Mając na uwadze bardzo trudny terminarz w ostatnich 5 kolejkach, miejscowi chcieli wygrać za trzy punkty, by znacznie oddalić od siebie zagrożenie zajęcia 15. lub 16. miejsca na koniec rundy zasadniczej. Przypomnijmy, że zespoły z tych pozycji walczyć będą w dwumeczu, którego stawką będzie uniknięcie barażu z mistrzem pierwszej ligi o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

W premierowej odsłonie spotkania zespoły grały falami. Mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy objęli czteropunktowe prowadzenie (10:6). Wówczas o czas poprosił Dragan Mihailović. Po przerwie gra bydgoszczan nieco się poprawiła, ale tylko do stanu 11:13. Przyjezdni ponownie odskoczyli na cztery oczka (16:12). Łuczniczka zniwelowała jednak stratę, a to za sprawą bardzo trudnej zagrywki Mateusza Sacharewicza. Końcówka seta należała jednak do Espadonu. Gospodarze zupełnie nie potrafili poradzić sobie z zagrywką Macieja Zajdera. Przy serwisie środkowego stracili 5 punktów z rzędu (17:23) i takich strat nie byli już w stanie odrobić, przegrywając 21:25.

Miejscowi kibice na przebudzenie swoich ulubieńców musieli czekać do stanu 7:4 dla Espadonu w drugiej odsłonie. Gdy wydawało się, że goście zmierzają po objęcie prowadzenia 2:0 w setach, do głosu doszli gospodarze. Sygnał do odrabiania strat dał Mateusz Sacharewicz. Kapitalne bloki środkowego pozwoliły miejscowym wyrównać stan partii, a nawet objąć prowadzenie (11:10). Udana seria punktowa podbudowała bydgoszczan. Najlepiej widać to było po postawie Milana Katicia w polu serwisowym. Przy zagrywce Serba miejscowi odskoczyli na trzy oczka (14:11), by jeszcze powiększyć swoje prowadzenie po asie serwisowym Jana Nowakowskiego (19:15). Michał Gogol, trener gości, dokonał zmiany na pozycji atakującego. Bartłomiej Kluth, który zastąpił Danaiła Miluszewa, nie odwrócił jednak losów seta, który zakończył się pewnym zwycięstwem Łuczniczki 25:20. 
[event_poll=71376]

ZOBACZ WIDEO Real uratował punkt po golach w końcówce. Zobacz skrót meczu Real Madryt - Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]

Po wygraniu w przekonującym stylu drugiej odsłony gospodarze nie poszli za ciosem. W trzecim secie u bydgoszczan znów zaczęły mnożyć się błędy w przyjęciu zagrywki. Podopieczni trenera Mihailovicia nie mogli poradzić sobie z serwisami Bartłomieja Klutha, Michała Sladecka oraz Janusza Gałązki (8:14). Przy wysokim prowadzeniu szczecinian serbski trener Łuczniczki zdecydował się na zmiany. Na boisku pojawili się m. in. Piotr Sieńko, Jakub Rohnka i Marcel Gromadowski. Najbardziej trafne okazało się wprowadzenie na parkiet ostatniego z wymienionych. Za sprawą skutecznej gry atakującego na siatce i w polu zagrywki miejscowi zmniejszyli straty do dwóch oczek (17:19). W samej końcówce partii siatkarze Espadonu utrzymali jednak koncentrację, wygrywając 25:23 i obejmując prowadzenie w meczu 2:1.

Widząc, że po zmianach poprawiła się gra zespołu, Dragan Mihailovic pozostawił na parkiecie rezerwowych. Tym razem to nie była jednak trafna decyzja. Okazało się, że Piotr Sieńko i Marcel Gromadowski mieli tylko przebłyski dobrej gry. Gdy przyjezdni wyszli w czwartym secie na prowadzenie 6:3, bydgoszczanie kompletnie się pogubili. Kolejne błędy dotknięcia siatki, przejścia linii trzeciego metra i pomyłki na zagrywce spowodowały, że przewaga szczecinian urosła do 9 oczek (15:6). Mhailović dokonał powrotnych zmian, ale niewiele to dało. Rywale utrzymali prowadzenie do końca partii, w której triumfowali 25:22 po autowej zagrywce Bartosza Filipiaka.

W 26. kolejce spotkań w środę 8 marca o 17:00 Łuczniczka zmierzy się na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. Godzinę później szczecinianie podejmą Indykpol AZS Olsztyn.

Łuczniczka Bydgoszcz - Espadon Szczecin 1:3 (21:25, 25:20, 23:25, 22:25)
Łuczniczka:

Yudin, Szczurek, Filipiak, Nowakowski, Katić, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Gromadowski, Sieńko, Bobrowski, Jurkiewicz, Rohnka

Espadon: Ruciak, Kozłowski, Miluszew, Zajder, Depowski, Gałązka, Mihułka (libero) oraz Wołosz, Kluth, Perłowski, Sladecek Murek (libero)

MVP: Janusz Gałązka (Espadon Szczecin)

Komentarze (3)
efanka
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety, coraz mniej kibiców wierzy w utrzymanie się Łuczniczki w PlusLidze. 
Evtis
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łuczniczka...cienizna:\Spadek coraz bliżej:\ 
avatar
Aleksander Frątczak
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Espadon miał kupę szczęścia z walkowerem przeciwko Skrze, bo po dzisiejszym meczu jeśli zdobędą 2 sety z Częstochową to praktycznie uratują się przed barażem w Pluslidze. A Bydgoszcz w następn Czytaj całość