Dwie dekady temu obie drużyny stanowiły o sile polskiej siatkówki, walczyły o medale mistrzostw Polski, z powodzeniem reprezentowały nasz kraj w europejskich pucharach, a w ich składach roiło się od reprezentantów Polski. Obecnie zespoły te są na przeciwległych biegunach ligowej tabeli. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przewodzi ligowej stawce, a AZS zamyka tabelę. W związku z tym zdecydowanym faworytem meczu byli przyjezdni.
Trener Ferdinando De Giorgi w potyczce z ligowym outsiderem dał szansę gry Grzegorzowi Pająkowi i Kamilowi Semeniukowi, którzy pod Jasną Górą pokazali się z dobrej strony. W szeregach AZS-u zaskoczeniem był brak w wyjściowej szóstce Rafała Szymury, którego zastąpił Adrian Szlubowski.
Gospodarze ambitnie rozpoczęli spotkanie i starali się dotrzymywać kroku rywalom, ale szybko zaczęli popełniać proste błędy, dzięki czemu ZAKSA zyskała bezpieczną sześciopunktową przewagę (14:8) i w przekonujący sposób wygrała inauguracyjną partię, oddając rywalom zaledwie.
Na nic zdawały się przerwy brane przez trenera Michała Bąkiewicza i zmiany jakich dokonywał. ZAKSA górowała nad Akademikami w każdym elemencie siatkarskiej rzemiosła. Była znacznie skuteczniejsza w ataku, punktowała zagrywką i unikała błędów. W drugiej odsłonie kędzierzynianie znów szybko zapewnili sobie kilka "oczek" przewagi i nie pozwalali sobie nawet na chwilę dekoncentracji.
Trzecia odsłona była festiwalem zepsutych zagrywek. Zawodnicy obu ekip mieli problemy z serwisem. Dzięki temu był to jednak najbardziej wyrównany set. Częstochowianie wykorzystali błędy rywali i wyszli na prowadzenie 12:10. Wtedy o pierwszy w tym meczu czas poprosił trener Di Giorgi. Po powrocie na boisko AZS stracił siedem punktów z rzędu i szansę na wygranie chociaż jednego seta w konfrontacji z mistrzami Polski. ZAKSA zwyciężyła ostatniego seta do 20. W końcówce nie brakowało kontrowersji, dwukrotnie kędzierzynianie prosili o challenge i sędziowie po analizie zapisu wideo zmienili swoją pierwotną decyzję.
[event_poll=71373]
AZS Częstochowa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (15:25, 16:25, 20:25)
AZS: Buczek, Polański, Szlubowski, Grebeniuk, Buniak, Moroz, A. Kowalski (libero) oraz Szymura, Janus, T. Kowalski.
ZAKSA: Pająk, Bieniek, Buszek, Konarski, Czarnowski, Semeniuk, Zatorski (libero).
MVP: Grzegorz Pająk (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).
Łukasz Witczyk z Częstochowy
ZOBACZ WIDEO Niespodziewany remis mistrza Włoch. Zobacz skrót meczu Udinese - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN]