Jacek Nawrocki: Możliwe, że skrócimy sezon ligowy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP, Maciej Kulczyński
PAP, Maciej Kulczyński
zdjęcie autora artykułu

Selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski kobiet przyznaje, że jego podopieczne czeka trudny sezon reprezentacyjny. W związku z tym Jacek Nawrocki zabiegać będzie o skrócenie rozgrywek ligowych.

W tym artykule dowiesz się o:

WP SportoweFakty: W minioną sobotę obejrzał pan na żywo mecz ŁKS Commercecon Łódź z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Czy to są zespoły z zawodniczkami o reprezentacyjnym potencjale? Jacek Nawrocki:

Zapytam przewrotnie - które drużyny mam oglądać w kontekście reprezentacji? Tak już całkiem poważnie, kandydatek do kadry szukamy w każdym zespole. Sztab bardzo pieczołowicie pracuje nad tymi poszukiwaniami i dobieraniem już nawet planów treningowych pod konkretny stan personalny. Dajemy sobie oczywiście jeszcze trochę czasu, ale wszędzie trzeba tych dziewczyn szukać. Żadnej nie można stracić czy przeoczyć, a w meczu ŁKS z KSZO kilka kandydatek na pewno było. Patrzy pan przede wszystkim na młode, perspektywiczne zawodniczki, czy istnieje na przykład szansa na powrót do reprezentacji Izabeli Kowalińskiej?

- Nie ukrywam, że szukamy przede wszystkim nowych kandydatek, głównie na pozycję przyjmującej. Nie jest jednak tajemnicą, że na niektórych pozycjach dużo lepiej prezentują się starsze, doświadczone zawodniczki i właśnie Iza Kowalińska, która jest na swojej pozycji jedną z liderek w kraju, jest tego najlepszym przykładem. Natomiast chcemy iść drogą spoglądania w przyszłość i dawania szans tym młodszym siatkarkom. Nikomu drzwi do kadry jednak nie zamykamy.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

W łódzkiej Atlas Arenie spędził pan praktycznie cały weekend, bo w niedzielę rywalizowały tu siatkarki Grot Budowlanych Łódź z ekipą Chemika Police. W tym meczu potencjalnych reprezentantek Polski było zdecydowanie więcej.

- Na meczach jestem niemal codziennie, często z całym sztabem. Staramy się obserwować jak najwięcej gry na żywo. Proszę w takim razie zdradzić, na czym w tej chwili, niespełna dwa miesiące przed końcem sezonu ligowego, polega praca sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski?

- Pierwsza rzecz to oczywiście selekcja. Po wyborze zawodniczek pracujemy nad ich profilami techniczno-taktycznymi w oparciu o to, co prezentują w lidze. Do takich informacji próbujemy dopasować system gry. Nie mamy na niektórych pozycjach aż takiego bogactwa, żeby wybierać sobie systemy grania i do tego dobierać dziewczyny. U nas jest wręcz odwrotnie, do zawodniczek próbujemy dostosować taktykę, która pozwoli nam skutecznie rywalizować z innymi. Zaczynamy już też powoli zbierać informacje o przeciwnikach, głównie pod kątem kwalifikacji do mistrzostw świata. Do tego oczywiście dochodzi ta obserwacja bezpośrednia, bo oglądanie meczu na żywo daje dużo więcej informacji niż transmisja telewizyjna. Czyli praca nawet w zakresie taktycznym jest w tej chwili zajęciem bardzo dynamicznym? Jeśli dobrze rozumiem, plany zależeć będą nie tylko od dyspozycji poszczególnych zawodniczek, ale też ich dostępności, którą zaburzać mogą na przykład kontuzje.

- Oczywiście, że tak. Trzeba planować takie rzeczy wielotorowo, bo każdego dnia wszystko się może zdarzyć i taka zmiana indywidualna natychmiast zmusza nas do przemyślenia całego planu przygotowawczego. Poza tym zajmujemy się teraz najnormalniejszymi w świecie sprawami związanymi z przygotowaniem się do całego sezonu reprezentacyjnego. Istotne jest opracowanie logistyki, bo turniejów czeka nas bardzo dużo: kwalifikacje do mistrzostw świata, World Grand Prix, turniej w Montreux, wyjazd do Brazylii na mecze sparingowe, a także oczywiście mistrzostwa Europy i drugi turniej kwalifikacyjny do mundialu, jeśli przebrniemy przez pierwszy. Liczę, że nasza reprezentacja przy kontakcie z lepszymi przeciwnikami zacznie robić postępy. W kontekście tak bogatych planów kluczowa będzie na pewno regeneracja. Nie będzie z tym problemu w sytuacji gdy zawodniczki czołowych klubów Orlen Ligi mecze rozgrywają od jakiegoś czasu praktycznie co trzy dni, a Grot Budowlani wciąż walczą w rozgrywkach europejskich?

- Regeneracja zawodniczek jest na pewno bardzo ważna i niestety miejsce może mieć ona bardziej po lidze, a przed reprezentacją, niż po kadrze, a dopiero przed kolejnym sezonem ligowym. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Zrobię wszystko, żeby sobie z tym tematem poradzić. Liczę na pomoc prezesów klubów i władz siatkarskich w sprawie przyspieszenia ligi. Czekamy oczywiście na wynik Budowlanych Łódź i trzymamy kciuki za zwycięstwo z Galatasaray Stambuł, ale jeżeli żaden z naszych zespołów nie będzie zaangażowany w rozgrywki europejskie to szansa na przyspieszenie ligi jest. Miałoby to służyć nie zwiększeniu czasu na pracę w reprezentacji, ale właśnie regeneracji, bo jest ona tym zawodniczkom po prostu potrzebna. Czyli z punktu widzenia reprezentacji dla siatkarek Grot Budowlanych korzystniejsze byłoby kilka dni odpoczynku więcej niż dwa kolejne mecze w silnym rywalem na arenie międzynarodowej?

- Wiadomo, że każdy zespół ma swoje cele i nie zawsze są one spójne. Ja sercem jestem bardzo blisko z Budowlanymi i mocno kibicuję dziewczynom, ale myśląc o reprezentacji mam świadomość, że ten czas na odpoczynek i złapanie oddechu bardzo by się zawodniczkom przydał. Rozumiem, że jest pan w stałym kontakcie z trenerami zespołów ligowych?

- Oczywiście. Nie ma z tym żadnych problemów. W tej chwili ta współpraca układa się bardzo dobrze. Myślę, że i kluby starają się pomagać. Wszyscy mamy świadomość, że jeżeli razem nie pchniemy tego wózka to trwać będzie stagnacja, a bardzo ważny dla siatkówki żeńskiej w Polsce jest postęp. Czy w związku z tym, że sezon reprezentacyjny to kilka bardzo ważnych turniejów, kadra składać się będzie z doświadczonych zawodniczek, czy kontynuowana będzie praca z poprzedniego sezonu i ogrywanie młodych dziewczyn?

- Raczej będziemy się trzymać tego, co było w zeszłym sezonie. Podążamy dalej tą drogą, którą wówczas przyjęliśmy. To jest plan perspektywiczny i jedyny chyba dający nadzieję na przyszłość. Liga pokazuje, że ciągle brakuje zawodniczek, które mogłyby zmienić te najbardziej doświadczone, ale cóż, jeżeli reprezentacja ma być impulsem dla tych młodszych, to musimy tak zrobić. Czyli, skoro już w Łodzi rozmawiamy, siatkarki pokroju Martyny Grajber czy Julii Twardowskiej mogą być w tym sezonie podstawowymi zawodniczkami reprezentacji?

- Zgadza się. Planujemy kontynuację naszej pracy i myśli szkoleniowej sprzed roku.

Rozmawiał Marcin Olczyk

Źródło artykułu:
Czy reprezentacja Polski w piłce siatkowej kobiet zakwalifikuje się do najbliższych mistrzostw świata?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
Maciej Nawrot
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
faktem jest , że nie mamy ŻADNEJ dobrej atakującej! to ja bym postawił na Magdalenę Stysiak! Zasługuje!  
avatar
szakal44
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Trener Nawrocki.... żart roku !!!!!  
Yu Mi
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nawrocki to nie trener, to wuefista.  
avatar
krysmet
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Czy Fiatem 126p mozna cokolwiek osiagnac w wyscigach Firmuly 1 ? NIE ! To samo dotyczy niejakiego Nawrockiego szumnie tytulowanego "trener" Czy czlowiek nie majacy zadnego praktycznego pojecia Czytaj całość
Jab
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
O ile wśród mężczyzn mamy nadmiar zawodników grających na światowym poziomie , to wśród kobiet jest niestety odwrotnie , można nawet powiedzieć tragicznie . I co najgorsze , perspektywy na przy Czytaj całość