Sprawa rozpoczęła się w zeszłym tygodniu, a dotyczyła wpisu Macieja Muzaja na portalu społecznościowym Facebook, w którym odniósł się do udziału zawodników Cerrad Czarnych, występujących w PlusLidze: Tomasza Fornala, Jakuba Ziobrowskiego, Piotra Filipowicza, Michała Kędzierskiego, Bartłomieja Bołądzia i Jakuba Zwiecha, w meczu Młodej Ligi, w którym radomski zespół bardzo wysoko i pewnie pokonał Jastrzębski Węgiel 3:0.
- Chciałem się odnieść do słów Macieja Muzaja, który już się poczuł autorytetem, aby wyrażać opinie. Jeżeli on czuje się na siłach opiniować taką sytuację, to ja tym bardziej - Robert Prygiel rozpoczął wypowiedź dotyczącą tego wątku po sobotnim spotkaniu z Łuczniczką Bydgoszcz.
- Do tej pory grał w klubach, gdzie budżet składa się głównie ze spółek skarbu państwa. Jeżeli on myśli, że dla nas 20-30 tysięcy nie ma znaczenia, to się grubo myli. My żyjemy w innych realiach niż PGE Skra Bełchatów czy Jastrzębski Węgiel i takie pieniądze są dla nas bardzo ważne, tym bardziej, że dzięki uchwale rady miasta są to dużo większe pieniądze, bo również w przypadku zdobycia medalu młodzieżowych Mistrzostw Polski, nasi młodzi zawodnicy będą mieli stypendium, co jest ogromnym procentem w budżecie naszego klubu - podkreślił trener.
- Niech Maciek swoje opinie trochę tonuje, bo być może musiałby pograć w takim klubie, gdzie każda złotówka i każdy pieniądz się liczy. A to, że mamy tak młodą drużynę, jedną z młodszych w lidze, i możemy wystawić zawodników, to my jesteśmy z tego dumni, że grając w PlusLidze, nawiązując walkę z potentatami w Europie często mamy w drużynie tak młodych graczy i staramy się te dysproporcje budżetowe pracą, charakterem, wolą walki niwelować. Maciej trochę się wysunął naprzód i nie zna realiów w klubach niesponsorowanych przez spółki skarbu państwa - kontynuował szkoleniowiec Wojskowych.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika
- Regulamin dopuszcza taką możliwość i nie widzę nic złego w tym, aby moi chłopcy nie mieli możliwości wpisania sobie w CV zwycięstwa w mistrzostwach Polski, tym bardziej, że jest to tytuł w innej kategorii wiekowej. Nie można karać kogoś za to, że ktoś gra lepiej lub ma szansę grania w PlusLidze, w przeciwieństwie do swoich rówieśników - zaznaczył Prygiel.
Na pierwszy mecz fazy play-off Młodej Ligi Jastrzębski Węgiel przyjechał do Radomia w zaledwie ośmioosobowym składzie. - To jest największy ból. Jeżeli Jastrzębski Węgiel, klub bardzo profesjonalny, finansowo dużo mocniejszy od nas, mający Akademię Siatkówki, szczycący się liczbą ponad stu wychowanków, o warunkach takich, na jakie nie może sobie pozwolić żaden klub w Polsce, na mecze ligowe, które są jego celem głównym, przyjeżdża w ośmiu, i przyjeżdża trzecim składem, to nie widzę tutaj punktu zbiorczego. Klub, który stawia bardzo na młodzież, a z jego Akademii Siatkówki wyrosło kilku zawodników, którzy grają już w PlusLidze, mamy tego przykłady, nie traktuje dość poważnie tej, przynajmniej dla nas, ważnej inicjatywy. Zawodnikom, którzy nie mają szans, aby grać w PlusLidze, Młoda Liga pozwala wejść na najwyższy poziom w naszym kraju - przypomniał trener Czarnych.
- Mogę się domyślać, że być może władze lub trener Młodej Ligi Jastrzębskiego Węgla chcieli, aby Maciek zagrał, a on uznał, że nie musi grać, i tym usprawiedliwił i odciągnął uwagę. W PlusLidze mają czterech zawodników z Młodej Ligi: Gila, Ernastowicza, Muzaja i Popiwczaka, i pewnie wszyscy oni wyjdą na parkiet w rewanżu - zakończył szkoleniowiec. Drugie starcie pomiędzy Jastrzębskim Węglem a RCS-em Cerrad Czarnymi Radom odbędzie się w najbliższą środę, 29 marca. Początek o godz. 19.
Macku Muzaj, to już powinieneś widzieć - ze milczenie jest lepsze od kompromitacji Czytaj całość