Jochen Schoeps: Nastawiamy się na ciężką walkę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jochen Schoeps
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jochen Schoeps

Asseco Resovia fazę play-off rozpocznie od starcia z PGE Skrą Bełchatów. - Myślę, że w tym momencie bardzo wiele zależy od tego pierwszego meczu, który w jakiś sposób układa rywalizację - przyznał kapitan zespołu, Jochen Schoeps.

W obecnym sezonie system rozgrywania spotkań play-off przybrał nieco inną formułę. Zmagania zaplanowane zostały na kształt europejskich pucharów. Zespoły rozgrywają dwumecz z możliwością złotego seta w przypadku remisu.

- Zawsze jest tak, że w PlusLidze trzeba znaleźć jakiś kompromis pomiędzy kalendarzem rozgrywek i potrzebami wszystkich klubów. Ostatnio co roku mamy inny system play-offów, ale dla nas jako zawodników liczy się to, żeby dostosować się do obowiązujących reguł gry i poradzić sobie najlepiej w tej formule, jaka aktualnie obowiązuje. Teraz mamy taką sytuację, że obowiązuje system dwumeczu z ewentualnym złotym setem. Cała czwórka zna tą formułę z europejskich pucharów. W przeszłości przerabialiśmy już takie sytuacje, a teraz czas na to, żeby odnaleźć się w tym jak najlepiej w rozrywkach PlusLigi - mówił kapitan rzeszowskiego kolektywu, Jochen Schoeps.

System rozgrywania spotkań play-off budzi jednak sporo kontrowersji. - Tak naprawdę przy tej formule najważniejsza będzie dyspozycja zespołu w dniu meczu. Szkoda, że tak to wygląda i tak wiele będzie zależało od zaprezentowanej formy w danym dniu. Musimy jednak postarać się zrobić wszystko, żeby trafić na ten swój dzień i pokazać w nim swoją najlepszą siatkówkę, a za wszelką cenę unikać wpadek - stwierdził atakujący.

Asseco Resovia jako wyżej notowana drużyna pierwszą potyczkę rozegra na terenie przeciwnika, zaś rewanżowy pojedynek przed własną publicznością. Przy obecnym systemie rywalizacji, wydaje się jednak, że jest to niewielki atut. - Myślę, że w tym momencie bardzo wiele zależy od tego pierwszego meczu, który w jakiś sposób układa rywalizację i trzeba zrobić wszystko, żeby uzbierać w nim jak najwięcej punktów. Naszym celem będzie na pewno zwycięstwo w tym meczu zwłaszcza że porażka postawiłaby nas w trudnej sytuacji i wracalibyśmy do swojej hali będąc pod ogromną presją wyniku. Lepiej jest więc zrobić wszystko, żeby uzyskać na wyjeździe jak najlepszy wynik, a najlepiej wygrać mecz, bo wtedy w rewanżu mielibyśmy teoretycznie trochę łatwiej. Ogólnie jednak nastawiamy się na ciężką walkę, w której decydująca będzie dyspozycja w dniu meczu. To będzie dla nas niezwykle trudne zadanie, a dla kibiców bardzo ciekawa rywalizacja - ocenił siatkarz z Rzeszowa.

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Siatkarze znad Wisłoka w półfinale zmierzą się z PGE Skrą, którą w tym sezonie pokonali dwukrotnie. Teraz jednak zespół z Bełchatowa z Bartoszem Kurkiem na przyjęciu to potencjalnie silniejsza drużyna niż we wcześniejszej części rozgrywek. - Bartek jest z pewnością niesamowitym skrzydłowym z bardzo mocnym atakiem. Na razie jeszcze nie analizowałem tak dokładnie gry naszych rywali z Bartkiem na przyjęciu i nie wiem do końca, jak on sobie radzi w tym elemencie po dłuższej przerwie w treningach na tej pozycji. Na pewno pod względem ofensywnym Kurek jest w stanie bardzo wiele dać swojej drużynie i z nim w składzie potencjał Skry w ataku jest większy. Patrząc z naszej perspektywy mam nadzieję, że Bartek aż tak wiele nie pomoże bełchatowianom w starciu z nami, ale jest to na pewno mocno ofensywny siatkarz - skomentował zawodnik.

Jochen Schoeps przedłużył umowę z klubem na kolejne dwa sezony. Siatkarz występując w barwach Asseco Resovii zdobył mistrzostwo Polski i liczy na to, że zespołowi uda się kolejny raz stanąć na najwyższym stopniu podium. - Mam nadzieję, że ten koniec sezonu będzie dla naszej drużyny równie dobry, jak ten w 2015r., ale do tego wciąż daleka droga, nawet jeśli tych spotkań do rozegrania pozostało już tak niewiele. Tak jak już wspomniałem, przy tym systemie czeka nas niezwykle trudne zadanie, zresztą podobnie jak w przypadku pozostałych drużyn walczących o medale. Tutaj każdy ma duże nadzieje na końcowy sukces, a tylko jeden zespół wyjdzie zwycięsko z tej szalonej rywalizacji. Pozostałe drużyny na pewno będą odczuwały niedosyt, bo każdy wierzy w siłę swojego zespołu - podsumował kapitan rzeszowskiego kolektywu.

Źródło artykułu: