Sztuka znikania po serbsku. Antyszóstka rewanżów I rundy play-off Orlen Ligi

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Adela Helić
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Adela Helić

W ostatniej rundzie ekstraklasy siatkarek już tradycyjnie nie brakowało występów słabych i bardzo słabych. Najważniejsze pytanie tygodnia w Orlen Lidze brzmi: co się stało z Adelą Helić?

Rozgrywająca: Dorota Wilk (Polski Cukier Muszynianka Muszyna) [2]

Dla siostry Agaty Babicz mecz w Sopocie szybciej się skończył, niż zaczął. Rozgrywająca Polskiego Cukru Muszynianki "zjechała" do kwadratu rezerwowych już po kilkunastu akcjach pierwszego seta, w których Wilk zdążyła popełnić trzy bezpośrednie błędy. Sytuacja była tak beznadziejna, że na parkiet wejść musiała Aleksandra Pasznik, ale i ona nie była w stanie uratować inauguracyjnej partii, przegranej przez Mineralne do 11.

* liczba nominacji do Antyszóstki kolejki w tym sezonie Orlen Ligi 
[nextpage]

Atakująca: Adela Helić (Developres SkyRes Rzeszów) [3]

Co się stało z liderką drużyny z Rzeszowa i jedną z najskuteczniejszych zawodniczek ligi? Jeden kiepski występ w półfinale mistrzostw Polski można było traktować jako wypadek przy pracy, ale w rewanżu Helić zagrała równie tragicznie. Zaledwie 1 punkt na 14 ataków (zdobyty dopiero w trzeciej partii!), 2 zablokowane uderzenia i aż 5 błędów - nic dziwnego, że trener Lorenzo Micelli zdjął serbską atakującą już po pierwszym secie. Siatkarki Chemika Police sprowadziły bombardierkę rzeszowianek do parteru i kwestia awansu do finału Orlen Ligi została szybko rozstrzygnięta. 
[nextpage]

Środkowa: Justyna Sosnowska (Polski Cukier Muszynianka Muszyna) [3]

Na tle młodych środkowych sopockiego Atomu Sosnowska była niewidoczna, przez co Mai Savić brakowało należytego wsparcia w pilnowaniu całej długości siatki. Wychowanka Pałacu Bydgoszcz zaliczyła jeden punktowy blok i skończyła tylko 3 z 13 posłanych do niej piłek (z jej koleżanek z drużyny jedynie Natasa Cikiriz spisała się słabiej w ataku). Na plus należy zaliczyć 24-latce dwa asy serwisowe. 
[nextpage]

Środkowa: Katarzyna Mróz (Developres SkyRes Rzeszów) [1]

To pierwszy tak słaby występ kapitan rzeszowskiego Developresu, sama zawodniczek i jej klub z pewnością żałują, że wypadł on na ważne spotkanie fazy play-off. W dwóch rozegranych setach przeciwko Chemikowi Police Mróz zaliczyła okrągłe zero w punktach atakiem (na 6 prób) i blokach, nie mówiąc już o zagrywce. Zastępująca ją Katarzyna Żabińska spisała się nieco lepiej.
[nextpage]

Przyjmująca: Dorota Ściurka (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) [4]

Choć ostrowczanki przegrały walkę o uniknięcie barażu z Wisłą Warszawa o miejsce w Orlen Lidze, trudno im było wiele zarzucić. Z pewnymi wyjątkami, do których zalicza się Dorota Ściurka. Doświadczona przyjmująca zeszła z parkietu już po pierwszym secie spotkania z Legionovią, nie kończąc ani jednego z 7 ataków (1 błąd, 2 zatrzymane uderzenia) i przyjmując perfekcyjnie tylko jedną z czterech odebranych piłek.  
[nextpage]

Przyjmująca: Marina Paulava (Giacomini Budowlani Toruń) [7]

Nie pierwszy raz w tym sezonie Białorusinka była najsłabszym ogniwem Budowlanych z Torunia, co odbiło się tym razem na wyniku rewanżowego starcia kadry Nicoli Vettoriego z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała (3:2 i 15:12 w złotym secie). Paulava przyjmowała najsłabiej w swojej ekipie (24 procent pozytywnego, 11 perfekcyjnego odbioru), choć popełniła najmniej (2) bezpośrednich błędów ze wszystkich przyjmujących w zespole. Co do gry ofensywnej (5/26, 2 błędy, 3 zablokowane akcje), zagraniczna przyjmująca przyzwyczaiła nas do takiego, a nie innego poziomu.
[nextpage]

Libero: Mariola Wojtowicz (BKS Profi Credit Bielsko-Biała) [4]

W drugim spotkaniu przeciwko Giacomini Budowlanym Toruń wieloletnia libero bielskiej ekipy odpowiadała głównie za przyjęcie (asekuracją przy zagrywce BKS-u przez długi czas zajmowała się Aneta Wilczek). Trudno powiedzieć, by w tym elemencie Wojtowicz wypadła okazale: po raz kolejny zagrywka torunianek okazała się dla niej wyzwaniem (19 procent pozytywnego i perfekcyjnego przyjęcia, 1 błąd), z którym nie zawsze dobrze sobie radziła.

Komentarze (0)