Zagłębiacy mają szansę na powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu. Choć lokata może być taka sama, to wiadomo, że będzinianie mogą być bardziej zadowoleni niż rok temu, ponieważ w tym sezonie w lidze rywalizowało więcej drużyn, a ponadto MKS prezentował się lepiej niż w poprzednich latach.
Poziom zadowolenia zawodników z Będzina po zakończeniu rozgrywek w dużej mierze będzie zależał jednak od tego jak wypadną będzinianie w ostatnim spotkaniu sezonu. Do tej pory ze szczecinianami grało im się dobrze. Ostatnie spotkanie na wyjeździe wygrali 3:1. Zwycięstwo ekipa z Zagłębia w dużej mierze zawdzięcza duetowi Marcin Waliński/ Rafael Rodrigues Araujo. Ofensywni zawodnicy zdobyli razem aż 42 punkty.
- Na pewno zagramy lepiej na własnej hali. Zagrywką możemy zrobić dużo szkody zespołowi ze Szczecina - zapewniał Jakub Peszko przed rewanżem. Przyjmujący przestrzegł jednak, by MKS nie skupiał się wyłącznie na wykonaniu planu minimum. - Myślenie o wygraniu dwóch partii setów może okazać się zgubne. Będziemy walczyć o zwycięstwo - mówił zawodnik.
By móc się cieszyć z zajęcia 11. miejsca gospodarze będą musieli znaleźć sposób na uporanie się z potężnymi atakami Bartłomieja Klutha. To lider zespołu ze Szczecina, bez którego gra całego zespołu wygląda blado. Jeśli uda im się wykluczyć go z ataku, zwycięstwo powinno przyjść łatwo.
Podczas spotkania zostanie zorganizowana zbiórka na rzecz Hani Kosińskiej. Dziewczynka choruje na artezję dróg żółciowych. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczenie na leczenie Hani.
MKS Będzin - Espadon Szczecin 12.04.2017/ godz. 19
ZOBACZ WIDEO Atak na piłkarzy Borussii Dortmund