Coraz częściej fachowcy chwalą poziom polskiej PlusLigi i uznają nasze rozgrywki za jedne z trzech najsilniejszych w Europie, a nasi młodzi trenerzy zaskakują fachowców z całego świata. Radosław Panas doprowadził młody zespół częstochowskiego AZS do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów, a inny młody szkoleniowiec, Krzysztof Stelmach stworzył w Kędzierzynie-Koźlu nie mniej interesujący zespół, który jest uważany za rewelację tegorocznych rozgrywek.
Nic więc dziwnego, że zagraniczne kluby coraz częściej zaczynają spoglądać na ławki trenerskie w polskiej lidze. - Kiedy do naszej ligi przyszedł pierwszy zagraniczny szkoleniowiec, Igor Prielożny, a potem dołączyli do niego Włosi i Argentyńczycy, trochę byliśmy tym zaskoczeni - mówił, niedawno, trener Ireneusz Mazur. - Nie można jednak ukrywać, że ten zagraniczny zaciąg pomógł nam i musieliśmy nauczyć mocno pracować, by nauczyć się współczesnych rozwiązań treningowych i zawodowego podejścia do siatkówki. Uważam jednak, że ten czas już minął i dziś nie ma żadnej różnicy między szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla Roberto Santillim, a jego polskimi kolegami - twierdzi Mazur.
Nawet on nie spodziewał się jednak, że już od nowego sezonu Polak będzie trenerem we włoskiej Serie A. Tak, to nie pomyłka! Aktualny jeszcze mistrz Włoch Itas Diatec Trentino zaproponował posadę pierwszego szkoleniowca Krzysztofowi Stelmachowi! Trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle ma od nowego sezonu zastąpić Bułgara Radostina Stojczewa, z którego pracy, mimo awansu do Final Four Ligi Mistrzów, nie jest zadowolony prezes Diego Mosna.
Pierwsze rozmowy w tej sprawie przeprowadzono podczas finałowego turnieju Pucharu Polski. - W lutym do Kielc zjechało co najmniej dziesięciu menadżerów i muszę przyznać, że jeden z nich zaproponował naszemu trenerowi objęcie w przyszłym sezonie zespołu mistrza Włoch. Rozmowy się nie zakończyły, ponieważ Stelmach podpisał już kontrakt na kolejny rok z naszym klubem - ujawnił prezes ZAKSY, Kazimierz Pietrzyk. - Włosi zaproponowali jednak wykupienie tego kontraktu, za takie pieniądze, których nie dostalibyśmy nawet za najlepszego zawodnika - dodał prezes, który nie zamierza blokować kariery trenera.
42 letni Stelmach rozegrał w reprezentacji Polski 274 mecze i od dziewięciu miesięcy jest trenerem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wcześniej jednak, od 1991 roku, grał przez 14 lat we Włoszech. Przygodę nas Morzem Śródziemnym rozpoczął w Apiturze Coneo, a ostatnim włoskim przystankiem z zwodniczej karierze Stelmacha była Edibasso Padova. Doskonała znajomość języka oraz realiów włoskiej siatkówki w połączeniu z ostatnimi sukcesami przyniosły tak zaskakujący efekt.
Krzysztof Stelmach od kilku dni nie odbiera telefonu i zapowiedział, że nie będzie komentował żadnych spekulacji prasowych. Dla niego najważniejsze są teraz półfinałowe potyczki ZAKSY z Resovią Rzeszów. Medal zdobyty przez jego podopiecznych byłby jednak kolejnym argumentem w negocjacjach indywidualnego kontraktu. Oferta przedstawiona trenerowi i kędzierzyńskiemu klubowi przez prezesa Itasu Trentino, Diego Mosnę, jest z kategorii tych nie do odrzucenia.
Warto również dodać, że w zespole z Trydentu, Stelmach nie będzie jedynym Polakiem. Drugi sezon jedną z gwiazd mistrza Włoch jest Michał Winiarski, którego wspierał Jakub Bednaruk, a od nowego sezonu drugim rozgrywającym jest w Trentino kolejny Polak, Łukasz Żygadło. Ten ostatni wyjechał do Włoch z… Kędzierzyna-Koźla. Można więc powiedzieć, że przetarł szlak trenerowi.