Alarm odwołany - Krzysztof Stelmach zostaje w ZAKSIE

Trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Krzysztof Stelmach nie zamierza na razie opuszczać swoich zawodników, a nasza podana 1 kwietnia informacja była po prostu primaaprilisowym żartem na który niektórzy dali się nabrać. Prezes Kazimierz Pietrzyk odebrał w tej sprawie kilka telefonów i oczywiście sensację dementował. Sam zresztą naszym dowcipie wiedział i go zaakceptował.

Wojciech Potocki
Wojciech Potocki

O kolejnych żartach primaaprilisowych nie wiedzieli natomiast Zbigniew Bartman i Guillaume Samica. Obaj na razie nie zmienią barw klubowych.

Informacja o nowej propozycji dla trenera ZAKSY Krzysztofa Stelmacha od rana była komentowana w światku siatkarskim. - To prima aprilis owy żart - twierdzili jedni. - Coś w tym chyba jest - mówili niepewnie inni kibice kędzierzyńskiego zespołu.

Kilka telefonów w sprawie trenera odebrał także prezes Kazimierz Pietrzyk, który sprawę wyjaśniał jednoznacznie. - Stelmach nigdzie nie wyjeżdża, właśnie prowadzi trening w hali - mówił.

- Cytowana przez portal SportoweFakty.pl moja wypowiedź jest jednak autentyczna, ponieważ wspólnie z dziennikarzem, który do mnie zadzwonił, uznaliśmy, że przed zbliżającymi się trudnymi pojedynkami z Resovią, można trochę pożartować - tłumaczył prezes.

Oczywiście nie wszyscy uwierzyli w podaną przez nasz portal wiadomość, ale wielu twierdziło, że jest ona prawdopodobna. - Nasi trenerzy naprawdę są coraz lepsi i nie zdziwię się gdy któryś z nich wyląduje we włoskiej czy francuskiej lidze - powiedział szef działu sportu jednego z dużych, ogólnopolskich dzienników, który zadzwonił, aby spytać czy wiadomość nie jest przypadkiem dziennikarską "kaczką".

Niestety, a może - dla kędzierzynian - "stety", Krzysztof Stelmach na razie nie wybiera się do Trydentu i nie będzie trenerem mistrza Włoch, Itasu Diatec Trentino. Owszem, spotka się z Michałem Winiarskim, ale na zgrupowaniach kadry. Na razie Stelmach bardzo dokładnie analizuje grę Resovii i już w najbliższą środę poprowadzi ZAKSĘ w pierwszym półfinałowym meczu play-off.

Gdzie będzie pracował za dwa lata nie wie nawet on sam. A ponieważ żarty primaaprilisowe często się sprawdzają, to życzymy sympatycznemu trenerowi, by ten też stał się faktem. Może za rok?

Być może za rok zmieni także barwy klubowe Guillaume Samica. A kto wie czy nie stan cywilny. Na razie jednak ani on, ani Katarzyna Wysocka nie wyjadą do Rosji.

Nie powinni się niepokoić kibice częstochowskiego AZS. Zbigniew Bartman nie pójdzie w ślady innych graczy z Częstochowy i podróż do Rzeszowa możne odbyć jednie na przyszłoroczny mecz ligowy z Resovią.

Dementując sensacyjne wiadomości publikowane 1 kwietnia, wierzymy, że czytelnicy bawili się w tym szczególnym dniu znakomicie. A ponieważ życie często przerasta nasze wyobrażenia, to nie ma pewności, że któryś z żartów nie okaże się za kilka tygodni... prawdą.

Inne żarty portalu SportoweFakty.pl -->

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×