LŚ 2017: dobry start podopiecznych Marka Lebedewa

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Trener kadry Australii mógł być dumny z postawy swoich zawodników, którzy pokonali po pięciu setach Portugalczyków. Swoje zadanie wykonali także gospodarze turnieju drugiej dywizji w Popradzie.

- To był bardzo wyrównany mecz. Mieliśmy dość oczywiste okazje, by skończyć spotkanie wcześniej, ale zmarnowaliśmy swoje przewagi. Zachowaliśmy niezły team spirit i agresję do samego końca - mówił Mark Lebedew tuż po debiucie w roli pierwszego trenera swojej rodzimej reprezentacji. Australijczycy prowadzili po trzech setach z Portugalią, a imponująco w ataku prezentował się były gracz będzińskiego MKS-u Nathan Roberts (29 pkt, w tym 4 bloki). Natomiast w czwartym secie ataki Alexandre Ferreiry (24 pkt) pozwoliły jego drużynie na przełamanie i doprowadzenie do piątej partii.

W niej siatkarze z Antypodów prowadzili już 14:11, ale po serii świetnych serwisów Marco Ferreiry to europejska kadra miała w górze piłkę meczową. Gdyby nie opanowanie i utrzymanie przez Australijczyków odpowiedniego poziomu skuteczności w ataku, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla nie miałby dobrych wspomnień z inauguracji "Światówki".

Australia - Portugalia 3:2 (21:25, 25:20, 25:18, 22:25, 20:18)

Australia: Roberts, Carrol, Passier, Walker, Graham, Peacock, Perry (libero) oraz Dosanjh, O'dea, Moeller

Portugalia: Ferreira A., Ferreira. M, Keller Gil., Cvetanicic, Violas, Martins, Casas (libero) oraz Simoes, Sequeira, Tavares Rodrigues

Nagła zmiana trenera słowackiej reprezentacji (Andrej Kravarik zastąpił Miroslava Palguta zaledwie kilka dni przed startem tegorocznej Ligi Światowej) nie wpłynęła negatywnie na postawę zawodników tej kadry. Gospodarze zmagań w Popradzie pokonali w niezłym stylu gości z Japonii, a najefektowniej zaprezentował się duet Milan Bencz - Matej Patak (18 i 15 pkt), który łącznie zatrzymał azjatyckich rywali aż ośmiokrotnie.

Yuichi Nakagaichi był wyraźnie niezadowolony z gry swoich siatkarzy i nie bał się sięgania po głębokie rezerwy. Jego roszady zdawały się odnosić skutek w trzecim secie, kiedy japońscy siatkarze rozegrali dwie skuteczne kontry i doprowadzili do remisu 22:22. Ostatnie słowo należało jednak do rozpędzonych Słowaków.

Słowacja - Japonia 3:0 (25:20, 25:20, 27:25)

Słowacja: Bencz, Patak, Kohut, Ondrovic, Chrtiansky, Zatko, Kubs (libero) oraz Krisko, Palgut

Japonia: Yanagida, Yamada, Ri, Asano, Dekita, Fukatsu, Ide (libero) oraz Yamauchi, Ishikawa, Otake, Suzuki, Fujii, Tsuruda (libero)

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Słowacja 1 1-0 3:0 3
2. Australia 1 1-0 3:2 2
3. Portugalia 1 0-1 2:3 1
4. Japonia 1 0-1 0:3 0

ZOBACZ WIDEO: Rafał Jackiewicz został porwany. "Założyli mi reklamówkę na głowę i wywieźli do lasu"

Komentarze (0)