Montreux Volley Masters: efektowna wygrana Polek na zakończenie turnieju w Szwajcarii

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Reprezentacja Polski kobiet

Polskie siatkarki nie zdołały awansować do strefy medalowej turnieju Montreux Volley Masters, ale ze swojego występu mogą być zadowolone. Na zakończenie zmagań, w meczu o miejsca 5-8, pokonały bowiem Szwajcarię 3:0.

Po kiepskim występie Biało-Czerwonych w kwalifikacjach do mundialu, zakończonych brakiem awansu, turniej w Montreux miał być dla naszego zespołu okazją do rehabilitacji i udowodnienia, że zasługują na miejsce w gronie najlepszych ekip globu. Mimo dwóch zwycięstw odniesionych w trzech meczach, podopieczne Jacka Nawrockiego nie zdołały awansować do strefy medalowej. W tej sytuacji Polkom pozostała tylko walka o miejsca 5-8.

Polskie siatkarki rozpoczęły spotkanie znakomicie. Zwłaszcza Natalia Mędrzyk, która co chwilę punktowała rywalki atakami ze skrzydeł. Początkowo nie najlepiej radziła sobie Malwina Smarzek, ale kiedy "zaskoczyła", a Joanna Wołosz dorzuciła trudną zagrywkę, Biało-Czerwone zaczęły odjeżdżać od Szwajcarek (10:4). Gospodyniom długo brakowało argumentów w ofensywie. Pojedynczymi akcjami próbowała odgryzać się jedynie Madlaina Matter (16:9). Po drugiej przerwie technicznej w polskim zespole widoczne było już spore odprężenie. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na jakość gry naszej ekipy. Podobnie jak wejście na parkiet Marleny Pleśnierowicz i Monika Bociek. Dominacja siatkarek znad Wisły nie była zagrożona do końca seta była niezagrożona.

Druga partia była zdecydowanie bardziej emocjonująca. W dalszym ciągu inicjatywa należała do Polek, ale grające odważnie w ataku Szwajcarki długo utrzymywały kontakt z naszym zespołem. Odskoczyć udało się dopiero przed drugą przerwą techniczną, dzięki bardzo dobrej postawie Malwiny Smarzek skutecznej grze blokiem (15:11). Końcówka seta była niemal lustrzanym odbiciem pierwszej partii. Na placu gry także tym razem pojawiły się zmienniczki, dokańczając dzieła.

Trzecią odsłonę Polki rozpoczęły od mocnego uderzenia. Atomowe ataki ze skrzydeł i seria udanych bloków sprawiły, że Biało-Czerwone zdecydowanie odskoczyły od rywalek (8:1). Bezradne Szwajcarki próbowały sforsować polską obronę, ale przez dłuższy czas nie przynosiło to efektu. Gospodynie przebudziły się dopiero w połowie seta, za sprawą ofensywnych zagrań Laury Kunzler i Meline Pierret. Nie były jednak w stanie zmniejszyć dystansu (16:9). W końcówce trener Jacek Nawrocki tradycyjnie dokonał podwójnej zmiany, posyłając do gry rezerwowe. Podobnie jak w poprzednich setach, nie wpłynęło to na poziom gry polskiej ekipy, która przypieczętowała trzecie zwycięstwo na turnieju w Montreaux.

Polska - Szwajcaria 3:0 (25:16, 25:16, 25:16)

Polska: Kąkolewska, Efimienko, Wołosz, Grajber, Mędrzyk, Smarzek, Witkowska (libero) oraz Krzosz (libero), Bociek, Pleśnierowicz, Polak, Alagierska

Szwajcaria: Storck, Kunzler, Halter, Matter, Lengweiler, Pierret, Dalliard (libero) oraz Deprati (libero) oraz Trosch, Sulser

MVP: Malwina Smarzek

ZOBACZ WIDEO: Polak chce dokonać niemożliwego na K2. "To bardzo trudne wyzwanie, ale uważam, że da się to zrobić"

Komentarze (4)
Jg2
11.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nic nie da, związek i tak wybierze ''swojaka''. 
avatar
Moderator
10.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja nie wiem na co czekacie. Składajcie CV do związku! 
avatar
krytyk65
10.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z Nawrockim niczego nie osiągną. Dziewczyny mają potencjał, ale trzeba trenera, a nie Nawrockiego. 
avatar
Kazimierz Wieński
10.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To niczego nie zmienia,ten zespół z trenerem niczego poważnego nie wygra