Polacy cieszą się z wygranej i powrotu Michała Kubiaka

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Sharone Vernon-Evans
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Sharone Vernon-Evans

Szybki powrót Michała Kubiaka i zachowanie szans na awans do turnieju finałowego Ligi Światowej - to najlepsze wiadomości po meczu Polska - Kanada. W Warnie Biało-Czerwoni odnieśli tylko jedno zwycięstwo, ale uważają, że ich gra wygląda coraz lepiej.

Po całkiem udanym turnieju fazy interkontynentalnej w Pesaro (wygrane z Brazylią i Włochami, porażka z Iranem) w Warnie nasi siatkarze wypadli trochę słabiej. Przegrali z Bułgarami (2:3) i Brazylijczykami (1:3) i w niedzielnym spotkaniu z Kanadą musieli walczyć o przerwanie serii trzech kolejnych porażek i zachowanie szans na awans do Final Six.

Drużynę Stephane'a Antigi pokonali 3:1 i oba cele zrealizowali. - Dobrze, że udało się nam wygrać za trzy punkty, bo mecz wcale nie był łatwy. Mieliśmy swoje problemy w trzecim secie, w czwartym też długo nie mogliśmy zbudować przewagi - mówił po spotkaniu Mateusz Bieniek w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport Tomaszem Swędrowskim.

- Po naszej stronie boiska był ogień. Walczyliśmy, pokazaliśmy charakter i serce do gry, to był klucz do zwycięstwa. Gra na pewno była lepsza niż we wcześniejszych dwóch meczach, popełniliśmy dużo mniej błędów. Jednak na pewno jest jeszcze bardzo dużo - stwierdził Fabian Drzyzga.

Z kolei Dawid Konarski cieszył się zwłaszcza z postawy drużyny w drugim secie, w którym Polacy odrobili w końcówce czteropunktową stratę i wygrali 27:25. - Walczyliśmy do końca i udało się nam tę partię wyszarpać. Dla nas to bardzo ważne, bo w poprzednich spotkaniach z tymi końcówkami był problem. Mamy trzy punkty i nadal liczymy się w walce o Final Six - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Atakujący polskiej drużyny mówił też o powrocie na boisko Michała Kubiaka. Kapitan Biało-Czerwonych w piątek w spotkaniu z Bułgarią doznał urazu więzadła rozdwojonego w prawej stopie, musiał opuścić boisko i wydawało się, że jeżeli wróci do gry, to dopiero na przyszłotygodniowe mecze w Katowicach i Łodzi.

- Jest szansa, żebym zagrał w Polsce. Zobaczymy jak będzie po badaniach w Katowicach. Myślę, że nie jest to na tyle poważne, żeby mnie wykluczyło z treningów. Na razie nie mogę skakać i szybko się przemieszczać - mówił Kubiak na antenie Polsatu Sport w sobotę, po spotkaniu z Brazylią.

Tymczasem okazało się, że siatkarz Panasonic Panthers był zdolny do gry już w niedzielę. Zaczął mecz wśród rezerwowych, wszedł na boisko w połowie drugiego seta i został na nim już do końca. Początkowo sprawiał wrażenie oszczędnego i ostrożnego w ruchach, ale z czasem się rozkręcił i był jednym z najlepszych graczy w polskim zespole.

- Powrót Michała to bardzo fajna informacja. Cieszymy się, że już do nas wrócił - powiedział Konarski.

Kolejne mecze w Lidze Światowej Polacy zagrają w Katowicach (czwartek, z Rosją) i w Łodzi (sobota i niedziela, z Iranem i USA). Jeśli wygrają wszystkie trzy spotkania, powinni zapewnić sobie awans do turnieju finałowego w Kurytybie. - Mam nadzieję, że przed własną publicznością odniesiemy trzy zwycięstwa i pojedziemy do Brazylii - stwierdził Konarski. - Liczę na pełne hale i doping kibiców, który doda nam wiatru w żagle. Chcemy jechać do Kurytyby. To jest nasz cel - zaznaczył Drzyzga.

Komentarze (2)
Wiesia K.
12.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Drzyzga zagrał lepiej bo chciał się pokazać przed Antigą...