Biało-Czerwoni to jedna z najsłabszych drużyn fazy grupowej tegorocznych mistrzostw świata U-19. Ten etap turnieju zakończyli na ostatnim miejscu w grupie, z bilansem meczów 0-4 i zaledwie jednym punktem na koncie.
Mimo nieudanego startu mundialu, Polacy mieli szansę na awans do najlepszej szesnastki, który dałoby im zajęcie czwartego miejsca w grupie. Warunkiem było pokonanie Francuzów.
Choć nasi kadeci dzielnie walczyli, to ulegli rywalom 1:3. - Taki jest sport. Walczyliśmy, ale znów przegraliśmy. Zagraliśmy znacznie lepiej, choć popełnialiśmy błędy, to daliśmy z siebie wszystko. Francuzi byli lepsi, dlatego wygrali - stwierdził Maciej Zendeł, trener reprezentacji Polski U-19.
- To bardzo trudna sytuacja, gdy przegrywasz mecz za meczem. Dla moich podopiecznych jest to trudne, ponieważ mają w głowach, że dzień wcześniej przegraliśmy, a potem znów ponosimy porażkę. Gdy przegrywasz tak dużo spotkań, bardzo trudno jest podnieść się i grać następnego dnia - powiedział Zendeł.
ZOBACZ WIDEO #dziedobryLatoWP. Lićwinko i Baumgart o MŚ w Londynie: Wzajemnie się wspierałyśmy
Zajęcie piątego miejsca w grupie sprawiło, że polscy kadeci zagrają w fazie play-off o miejsca 17-20. Ich pierwszym rywalem będzie Chile.
- Porażka z Francuzami przekreśliła nasze szanse na awans do najlepszej szesnastki. Jesteśmy bardzo rozczarowani, bo przyjechaliśmy tutaj bronić tytułu mistrzów świata. Dwa miesiące przygotowań przepracowaliśmy bardzo dobrze, ale nie wiem co się stało już podczas turnieju - powiedział Szymon Jezierski, kapitan kadry U-19.