ME 2017 w siatkówce. Finlandia za późno odnalazła radość z gry

Zakończyła się faza grupowa ME 2017 w siatkówce. W grupie A trzecie miejsce zajęła Finlandia. Reprezentanci tego kraju o ćwierćfinał zagrają w barażach, a ich rywalem będzie Bułgaria.

Reprezentacja Finlandii fazę grupową siatkarskich mistrzostw Europy zakończyła porażką z Serbią. W starciu z podopiecznymi Nikoli Grbicia Finowie nie wygrali ani jednego seta, choć ostatnia odsłona była bardzo zacięta. Serbowie zwyciężyli w niej dopiero 34:32. - Zawodnicy zaczęli ten mecz trochę zbyt nerwowo. Dopiero po drugim secie odnaleźli pozytywną energię i wtedy od razu ich gra wyglądała lepiej - analizował po meczu trener Finlandii, Tuomas Sammelvuo.

- Bardzo żałuję, że w tej ostatniej partii czegoś zabrakło. Ale nikt punktów za darmo nie rozdaje, wszystko trzeba zdobyć samemu. My niestety nie wykorzystaliśmy swoich szans - przyznał szkoleniowiec, którego drużyna przy grze na przewagi nie była w stanie dotrzymać kroku wyżej notowanym i bardziej doświadczonym Serbom.

W podobnym świetle widział spotkanie fiński środkowy, Markus Kaurto, który od początku trzeciego seta zmienił na boisku Sauliego Sinkkonena i spisał się bardzo dobrze. Jego wejście pomogło drużynie i wniosło nową jakość na środku siatki, przede wszystkim w ofensywie. Kaurto atakował bardzo pewnie i skutecznie. - Myślę, że na początku staraliśmy się aż za bardzo i przez to nie wychodziło, byliśmy spięci. Potem się zrelaksowaliśmy, zaczęliśmy cieszyć się grą. Ja sam nie myślałem wiele, tylko starałem się czerpać radość z bycia na boisku. To właśnie zadziałało - tłumaczył zawodnik.

Całą fazę grupową skandynawscy siatkarze zakończyli z dwoma porażkami i jednym zwycięstwem, które też nie przyszło im łatwo - w inauguracyjnym starciu wygrali z ambitną Estonią 3:2. - Walczyliśmy, ale nasza grupa była trudna - mówił umiarkowanie zadowolony z gry zespołu trener. - Nie wiem jeszcze, co mogliśmy zrobić lepiej, muszę to wszystko spokojnie przeanalizować. Ważne, że zagramy w ćwierćfinale - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Sebastian Świderski: Bartek Kurek będzie grał coraz lepiej

Po swoim ostatnim meczu reprezentanci Finlandii wcale nie byli pewni, czy zagrają w barażach o ćwierćfinał. W wypadku zwycięstwa Estonii nad Polską, to podopieczni Gheorghe Cretu graliby dalej, Finowie zaś zakończyliby turniej. Nic więc dziwnego, że Suomi zostali na hali, by obserwować polsko-estońską walkę. - Mocno trzymaliśmy kciuki, by wygrali Polacy - potwierdził Kaurto.

Podobnie jak podczas MŚ 2014 gdańską Ergo Arenę odwiedziło mnóstwo fińskich kibiców, entuzjastycznie wspierających swoich ulubieńców. - Spodziewaliśmy się że będzie ich tak wielu, bo są z nami zawsze. To fantastyczne! - chwalił fanów Sammelvuo.

Komentarze (0)