Grzegorz Pająk w tym sezonie już raczej nie zagra

Rozgrywający BBTS-u Bielsko-Biała znacznie przyczynił się do tegorocznych sukcesów swojego klubu. Pech chciał, że już w pierwszym barażowym meczu z Jadarem Radom nabawił się urazu, który niemal na pewno wyklucza go z gry w kolejnych spotkaniach. Jak ważnym elementem gry jest dokładne rozegranie sympatyków siatkówki nie trzeba przekonywać. Pająk tymczasem ze swoimi kolegami rozumiał się bez słów. Jego absencja w kolejnych spotkaniach na pewno nie pozostanie bez znaczenia na dyspozycję podopiecznych Grzegorza Wagnera.

Gdy w pierwszej odsłonie piątkowego meczu w Radomiu Pająk padł jak długi na parkiet i wił się z bólu, było jasne, że uraz którego się nabawił nie jest chwilowy. Przy pomocy kolegów z drużyny oraz masażysty opuścił boisko i resztę spotkania obejrzał z ławki rezerwowych.

W miarę upływu czasu kolano zawodnika wręcz puchło w oczach. Nic więc dziwnego, że także halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu zmuszony był opuścić w asyście siatkarzy z Bielska-Białej oraz lekarza. Pierwsza diagnoza wskazuje na to, że rozgrywający mógł zerwać więzadła w kolanie. Do końca sezonu więc niemal na pewno będzie odpoczywał. Kto jednak wie, czy nie czeka go dłuższa przerwa i skomplikowany zabieg? Odpowiedź na to pytanie poznamy po dokładnych badaniach, które zawodnik ma przejść jeszcze w Radomiu.

W konfrontacji z Jadarem Pająka godnie zastąpił go Maciej Kusaj, po którego wejściu na plac bielszczanie wygrali dwa sety. Ostatecznie jednak musieli uznać wyższość radomian.

Źródło artykułu: