PTPS Farmutil Piła – GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:21, 26:24)
PTPS Farmutil Piła: Klaudia Kaczorowska (12), Alena Hendzel (4), Agnieszka Bednarek (5), Milena Sadurek (3), Michela Tixeira (14), Agnieszka Kosmatka (15), Paulina Maj (libero) oraz Marta Szczygielska (1), Edyta Kucharska (3), Ewa Kasprów.
GCB Centrostal Bydgoszcz: Monika Smak (2), Joanna Kuligowska (10), Ewa Kowalkowska (10), Tatiana Hardzejewa (6), Dominika Kuczyńska (2), Katarzyna Mróz (11), Katarzyna Wysocka (libero) oraz Monika Naczk (3), Justyna Łunkiewicz, Dominika Nowakowska (1), Izabela Kasprzyk (4).
(W nawiasach punkty zdobyte przez zawodniczki)
Sędziowali: Krzysztof Łygoński (pierwszy), Jarosław Makowski (drugi).
MVP spotkania: Agnieszka Kosmatka
Ligowa rywalizacja obu zespołów ma długą historię. W ostatnim okresie górą przeważnie były pilanki. Dzisiaj historia nie zmieniła swojego biegu. Siatkarki Jerzego Matlaka po dość jednostronnej grze pokonały rywalki znad Brdy i są bliżej medalowego podium.
W mecz lepiej weszły bydgoszczanki. Efektowna i skuteczna gra Dominiki Kuczyńskiej i Tatiany Hadzejewej pozwoliła przyjezdnym objąć prowadzenie 3:6. Co prawda, po serwisowym asie Micheli Teixeiry gospodynie wyrównały (7:7), ale do stanu 11:12 ton grze nadawały siatkarki z Bydgoszczy. Wówczas trzy oczka z rzędu wywalczyły gospodynie i przejęły prowadzenie (14:12), które systematycznie powiększały. Nie pomagała dobra gra Ewy Kowalkowskiej, która w tym okresie była podstawową punktującą ekipy przyjezdnej. Agnieszka Kosmatka, Agnieszka Bednarek, raz po raz posyłały piłkę w pole gry rywalek i przewaga Farmutilu rosła (17:14, 20:16). Podopieczne Piotra Makowskiego, po akcjach Ewy Kowalkowskiej i Tatiany Hardzejewej zdołały jeszcze odrobić dwa punkty (20:18), ale były to ostatnie punkty Centrostalu w tej partii. Kolejne cztery akcje to popis skuteczności Kosmatki i Teixeiry. Ta ostatnia kończy pierwszą odsłonę tego meczu, skutecznie atakując z lewego skrzydła.
Początkowo w secie drugim żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć znaczniejszej przewagi. Prowadzenie przechodziła z rąk do rąk, przy czym było ono najmniejsze z możliwych, bo jednopunktowe (5:4, 6:7). Gdy na tablicy widniał wynik 7:7, zespół gości potrafił, wygrać pięć akcji, a ponieważ gospodynie odpowiedziały tylko jedną, to przewaga Centrostalu szybko urosła do czterech punktów (8:12). Ale tak szybko jak bydgoszczanki wywalczyły tę przewagę, tak szybko ją straciły. Punkty Agnieszki Kosmatki, Agnieszki Bednarek i Aleny Hendzel pozwoliły nie tylko wyrównać, ale też objąć prowadzenie 13:12. Idąc za ciosem, pilanki powiększały przewagę i po ataku z lewego skrzydła Klaudii Kaczorowskiej, była ona już znaczna (20:14). Nie pomagały czasy o które prosił dla swojego zespołu trener Makowski ani zamiana rozgrywających. Mając wyraźną przewagę gospodynie, grając punkt za punkt, kontrolowały grę, utrzymując bezpieczne prowadzenie. Przy stanie 24:20, bardzo dobrze grająca w spotkaniu, Katarzyna Mróz z ataku z krótkiej zdobyła ostatni punkt dla swojego zespołu w tym secie. W chwilę później partię zakończyła Edyta Kucharska atakiem z obiegnięcia.
W partii trzeciej już od jej początku ton grze nadały siatkarki Farmutilu. Punktowe akcje ze skrzydeł, środka i dobry blok, pozwoliły gospodyniom już na początku partii objąć prowadzenie 7:4. W tym okresie skuteczne okazują się akcje Klaudii Kaczorowskiej, Aleny Hendzel i Agnieszki Kosmatki. W drużynie Centrostalu głównie punktuje Katarzyna Mróż, ale to było zbyt mało by przyjezdne mogły dotrzymywać kroku miejscowym. Po kiwce Mileny Sadurek z drugiej piłki, na tablicy pojawił się wynik 11:6, a po ataku Agnieszki Kosmatki, zespoły schodziły na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:11. Tak wysoką przewagę gospodynie utrzymywały niemal do końca partii (19:14, 23:18). W końcówce, zupełnie uśpione wyraźnym prowadzeniem pilanki, oddały inicjatywę rywalkom, co o mało nie przypłaciły stratą seta. Przy stanie 24:20, gdy na zagrywce stanęła Dominika Nowakowska, przyjezdne poczęły odrabiać punktowe straty. Akcje Ewy Kowalkowskiej, Joanny Kuligowskie oraz błędy własne gospodyń, pozwoliły siatkarkom Piotra Makowskiego doprowadzić do remisu (24:24). Dwie ostatnie akcje meczu należały jednak do miejscowych, a konkretnie do Micheli Teixeiry, która dwukrotnie z lewego skrzydła nie została powstrzymana przez rywalki.