II Liga: Porażka nie do końca na własne życzenie

Przed spotkaniem trudno było wskazać faworyta tego pojedynku, wzmocniony przed sezonem zespół Lechii, miał w składzie doświadczonych zawodników, mających zapewnić awans do drugiej ligi. MKS po wygraniu pojedynków z Progressem Września mógł czuć się pewniej i zawodnicy nabrali wiatru w żagle. Obie ekipy nie wystawiły jednak optymalnych składów, podstawowego środkowego zabrakło w ekipie przyjezdnych a u gospodarzy po kłopotach zdrowotnych dochodzi do siebie atakujący Bońkowski

MKS MDK Trzcianka - KPS RKS Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:3 (25:16; 23:25; 25:20; 28:30; 13:15)

MKS MDK : Galant, Malinowski, Kramer, Najdek, Rojek, Konkel, Pankau (libero) oraz Zahorski, Lipiński, Naplocha, Szczechowicz.

Lechia: Sobczyński, Kalita, Górecki, Werpachowski, Larocha, Rychlik, Popiela (libero)oraz Pawlik, Witkowski, Jeż, Hertel, Szmit .

Pierwszy set rozpoczął się od śmiałych ataków gospodarzy, którzy nieoczekiwanie zaskoczyli przyjezdnych świetną zagrywką oraz kombinacyjnym atakiem. Lechia miała spore problemy z przyjęciem, przez co MKS mógł dopisać sobie na koncie kilka asów serwisowych. Pierwszy czas dla tomaszowian już na początku spotkania, lecz obraz gry nie zmienił się. Pierwsza piłka setowa dla gospodarzy przy 24:11. Goście jednak wybronili trzy z nich, czwartej już nie dali rady.

Wydawało się, że kolejna partia będzie miała podobny przebieg do poprzedniej, MKS rozpoczął od prowadzenia 4:1. Potem jednak chwila dekoncentracji omal nie zakończona kontuzją rozgrywającego Galanta , który podkręcił kostkę na koledze z drużyny. Gra się wyrównała a gospodarze oddawali punkty własnymi niewymuszonymi błędami. Końcówka trochę nerwowa, jednak Lechia nie pękła i wywalczyła wygraną na przewagi.

W trzecim secie MDK zaczął ponownie prowadzić grę, kontrolując jedno - dwu punktowe prowadzenie. Mimo coraz lepszej gry gości, znów gospodarze wygrali zdecydowanie, obejmując prowadzenie w całym spotkaniu.

Czwarta partia była pokazem siatkówki na dobrym drugoligowym poziomie. Mnóstwo obron, długie wymiany i piłki wyciąganie z niemal nie możliwych do wyciągnięcia miejsc. Walka na całego mogła podobać się publiczności, która żywiołowo reagowała na grę swych pupili. Niestety w końcówce nie podołali sędziowie, którym przydarzyło się kilka pomyłek wypaczających wynik seta i spotkania. Gospodarze mieli już piłki meczowe w górze, jednak nie gwizdnięto błędów w drużynie gości. Gospodarze tym sposobem ulegli 30:28.

W tie breaku zawodnicy MDK zdenerwowani wyszli na parkiet, pozwalając gościom zdobyć prowadzenie. Wydawało się jednak że przy 14:11, miejscowi już się nie podniosą, jednak dwie kolejne akcje padły łupem Trzcianki. Przerwa na żądanie trenera gości na ostudzenie emocji i trzeci meczbol zakończony sukcesem.

Po spotkaniu jednak emocje nie opadły, gospodarze już zapowiedzieli odwołanie do PZPS w sprawie wypaczenia spotkania, mecz nagrywała lokalna telewizja, więc materiał filmowy jest dość bogaty. Niestety przy systemie dwóch meczy, kiedy liczy się każdy set a nawet punkt, konsekwencją może być spadek z ligi. Niemniej jednak rezultat jaki padł, nadal pozostawia sprawę nierozstrzygniętą. Na pewno bardziej zadowoleni są goście, którzy wywożą cenną zdobycz i na własnym terenie powinni zagrać o wiele lepiej.

Komentarze (0)