Liga Mistrzyń: zwycięska inauguracja Developresu SkyRes, Hapoel bez szans

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Developres SkyRes Rzeszów
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Developres SkyRes Rzeszów

Zwycięski debiut Developresu SkyRes w Lidze Mistrzów. Ekipa z Rzeszowa zwyciężyła w czterosetowym boju, pokonując izraelski zespół, Hapoel Kefar Sawa.

Developres SkyRes po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw Polski uzyskał prawo do gry w drugiej rundzie kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Rywalem rzeszowskiego kolektywu został Hapoel Kefar Sawa, który również debiutuje na tym poziomie europejskich rozgrywek.

Podopieczne Lorenza Micelliego nerwowo rozpoczęły spotkanie i mimo dobrego przyjęcia, nie potrafiły kończyć swoich ataków. Błędy rywalek sprawnie wykorzystały gospodynie, które dzięki mocnym ciosom Mariny Galperiny schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:3. Po kolejnym, nieskończonym ataku, szkoleniowiec z Rzeszowa postanowił wprowadzić na boisko Natalię Gajewską (11:5). Przyjezdne zdobyły szósty punkt i wówczas za linią 9. metra pojawiła się Klaudia Kaczorowska. Dzięki kąśliwej zagrywce przyjmującej, rzeszowianki ze stanu 11:6 doprowadziły do 11:10. Od tego momentu to przyjezdne wiodły prym na boisku i pewnie zmierzały po zwycięstwo.

Już od pierwszych piłek drugiej odsłony zarysowała się lekka przewaga Developresu SkyRes. Konsekwentna gra w ataku pozwoliła odskoczyć drużynie na cztery "oczka" (6:10). Napędzające się rywalki próbował wybić z rytmu trener Hapoela prosząc o przerwę. Zdeterminowane gospodynie powróciły na boisko i błyskawicznie odrobiły straty. Po nieudanym ataku Helene Rousseaux, rzeszowianki prowadziły już tylko 9:11. Błędy przyjezdnych były wodą na młyn dla Izraelek, które z każdą kolejną akcją prezentowały się coraz lepiej. Wyrównana walka punkt za punkt trwała aż do końca seta. Więcej zimnej krwi zachowały jednak siatkarki z Rzeszowa wygrywając partię do 28.

Po niezłej końcówce drugiej odsłony, gospodynie z nadzieją przystąpiły do trzeciego seta. Na parkiecie bardzo dobrze radziła sobie Marina Galperina, która kończąc kolejne ataki dawała się mocno we znaki rywalkom. Po efektownej kiwce Correi Goncalves Hepoel prowadził 10:6. Developres SkyRes nie zamierzał łatwo składać broni. Po skutecznych atakach Helene Rousseaux drużyna zniwelowała różnicę punktową (12:12) i odtąd wynik oscylował w okolicach remisu. Na siatce trwała ostra wymiana ciosów, a zdobycie "oczka" w pierwszej akcji było rzadkością. W końcówce serią dobrych zagrań popisała się Monika Ptak, jednak błędami własnymi rzeszowianki odebrały sobie szansę na wygranie seta.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski tym razem z akcji, wysoka wygrana Bayernu. Zobacz skrót meczu z SC Freiburg [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dwie bombardujące zagrywki Kaczorowskiej otworzyły trzecią odsłonę spotkania. Rzeszowianki szybko przejęły inicjatywę i pokazały kto rządzi na boisku. Kąśliwe serwisy Moniki Ptak w połączeniu ze szczelnym blokiem zespołu oraz skutecznymi atakami Rousseaux pozwoliły wyjść na wysokie prowadzenie (1:11). Gospodynie nie radziły sobie w przyjęciu i popełniały liczne błędy, a niedokładnością przy konstruowaniu akcji odbierały sobie szansę na zniwelowanie strat. Zawodniczki Hapoelu starały się przerwać dobrą passę rywalek, jednak brakowało im ku temu argumentów. Ostatecznie ekipa znad Wisłoka triumfowała do 12.

Rewanżowe spotkanie pomiędzy Hapoelem a Developresem SkyRes odbędzie się w Rzeszowie, 21 października.

Hapoel Kefar Sawa - Developres SkyRes Rzeszów 1:3 (20:25, 28:30, 32:30, 12:25)

Hapoel: Caboclo, Waremshtein, Goncalves, Nakamura, Galperina, Velikiy, Erez (libero) oraz Kopilovitch (libero), Ben-Haim.

Developres SkyRes: Hawryła, Ptak, Helić, Kaczmar, Kaczorowska, Rousseaux, Sawicka (libero) oraz Gajewska, Żak, Żabińska, Blagojević.

Komentarze (4)
Wiesia K.
18.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Oglądało się ten mecz okropnie - chyba wszystkie zagrywki naszyvch w aut lub siatkę ,głupie błędy, męczenie się z Izraelem ???!!!! To co będzie dalej ?... 
wiska
17.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje ,powodzenia w sobotę. 
avatar
piotrg.
17.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na minus Rzeszowa to to, że tego meczu ewidentnie nie zamknęły w trzech setach. To było do zrobienia i tak powinno się to skończyć. Zawaliły błędami indywidualnymi i brakiem bloku koncówkę trze Czytaj całość