Katarzyna Skorupa wygrała "polski" Superpuchar Włoch

Materiały prasowe / agilvolley.com / Na zdjęciu: Katarzyna Skorupa
Materiały prasowe / agilvolley.com / Na zdjęciu: Katarzyna Skorupa

Ten mecz był niesamowitą reklamą żeńskiej siatkówki i cieszył oko swoim poziomem, ale nie można było ogłosić remisu. Lepsza na finiszu okazała się Katarzyna Skorupa i jej Igor Gorgonzola Novara.

To spotkanie zapowiadano jako wielką siatkarską ucztę, która nasyci absolutnie każdego i tak też się stało. Tegoroczny Superpuchar Włoch siatkarek nie zawiódł oczekiwań, mało tego, rozbudził wielkie emocje i apetyty największych fanów Serie A kobiet, którzy głowią się nad tym, kto tym razem sięgnie po złoto w jednej z najlepszych europejskich lig. Tysiące kibiców w SportingPalace zobaczyły niemal wszystko, czego potrzebuje wielkie siatkarskie widowisko.

Szczególnie miła dla polskiego kibica była rywalizacja naszych najlepszych rozgrywających, czyli Joanny Wołosz i Katarzyny Skorupy. Sama La Gazzetta Dello Sport przedstawiała mecz jako "Superpuchar made in Poland", a obie Polki na łamach dziennika wzajemnie się komplementowały, uznając atuty swoich zespołów. To nie był koniec starć narodowych na parkiecie hali w Novarze, o Superpuchar rywalizowały przecież także Amerykanki Kimberly Hill (Conegliano) i Lauren Gibbemeyer (Novara), a także gwiazdy kadry Holandii Celeste Plak (Novara) i Robin De Kruijf (Conegliano).

Pantery z Conegliano, broniące Superpucharu, nie najlepiej weszły w spotkanie i nic dziwnego, że gospodynie sprawnie wygrały pierwszego seta do 19. Dopiero w kolejnej części spotkania Imoco uruchomiło wszystkie swoje najważniejsze działa, w tym wracającą powoli do pełni zdrowia Samantę Fabris. Wołosz i jej koleżanki odrobiły straty (15:12) i wyrównały stan meczu, a następnie objęły prowadzenie dzięki nieobliczalnej Samancie Bricio i Annie Nicoletti.

Przy wyniki 19:16 dla Imoco w czwartym secie wydawało się, że zdobywca Superpucharu jest już znany i goście mogą otwierać szampany. Ale wtedy obudziła się Portorykanka Stephanie Enright, która zastąpiła męczącą się w każdym elemencie gry Francescę Piccinini (obchodzącą jubileusz 800. meczów we Włoszech). Przyjmująca wsparła kapitalnie dysponowaną Plak, odciążyła w ataku chimeryczną do granic przesady Paolę Egonu i dzięki niej Igor Gorgonzola Novara doprowadził do piątego seta. W nim niemal nieomylna w ataku drużyna Wołosz była o krok od sukcesu (14:13), ale trzy ostatnie akcje meczu należały do Skorupy i spółki. Nie pomogły żądania wideoweryfikacji i dramatyczne obrony Monici De Gennaro; prestiżowe trofeum nie opuściło Novary.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy

Igor Gorgonzola Novara - Imoco Volley Conegliano 3:2 (25:19, 25:27, 22:25, 25:23, 16:14)

Novara: Egonu (22), Piccinini (6), Chrichella (11), Skorupa (1), Gibbemeyer (5), Plak (26), Sansonna (libero) oraz Vasilantonaki, Enright (13), Camer.

Conegliano: Wołosz (7), Hill (13), Folie (7), De Kruijf (14), Bricio (18), Nicoletti (13), De Gennaro (libero) oraz Papafotiou, Fabris (8), Cella, Fiori.

Komentarze (0)