Rosjanie chcieli dać Leonowi paszport! Andrzej Grzyb miał telefon w tej sprawie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Menedżer siatkarski Andrzej Grzyb zdradził, że otrzymał telefon od prezesa rosyjskiej federacji ws. Wilfredo Leona. Rosja też chciała pozyskać przyjmującego z Kuby.

W tym artykule dowiesz się o:

24-letni Wilfredo Leon w barwach siatkarskiej reprezentacji Polski będzie mógł zadebiutować po 24 lipca 2019 r. Menedżer jednego z najlepszych siatkarzy świata, Andrzej Grzyb, w wywiadzie dla weszlo.com oficjalnie potwierdził, że Rosjanie też chcieli mieć Kubańczyka w swojej kadrze!

- Zaprosiłem akurat ówczesnego prezesa Pawła Papke na obiad z moim prawnikiem we Wrocławiu. Zjedliśmy, po wszystkim wsiadamy do mojego samochodu i w tym momencie dzwoni prezes rosyjskiej federacji Stanislaw Szewczenko. Miałem akurat na głośnomówiącym: "Cześć Andrzej, tak myślałem, że może byśmy dali rosyjski paszport Leonowi?" - zdradził treść rozmowy Grzyb.

- Popatrzyłem tylko na siedzącego obok Papke i powiedziałem: "Stach, no trochę się spóźniłeś, bo właśnie załatwiamy ten temat dla Polski". Chociaż u nich sprawy obywatelstwa i przepchnięcia tego w FIVB zostałyby pewnie załatwione w trzy sekundy - dodał agent siatkarski.

Grzyb dzisiaj ma ogromne pretensje do władz PZPS za, jak określił, bierność w sprawie uzyskania pozwolenia na występy Leona w polskiej reprezentacji. Wszystkie potrzebne dokumenty, jak paszport, dowód osobisty czy meldunek załatwił sam przy pomocy polityków. Nie był jednak w stanie odpowiednio zmobilizować działaczy związku. - Niby chcieli mieć Leona jak najszybciej, ale jak trzeba było machnąć palcem, to niestety długo nim nie machnęli - podsumował.

Menedżer zawodnika określanego mianem "Messiego siatkówki" jest przekonany o tym, że Leon zostanie ciepło przyjęty przez kibiców Biało-Czerwonych, a także będzie miał poparcie u większości kadrowiczów.

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny debiut Polaka w IO. "Traciłem świadomość i nie wiedziałem, gdzie jestem"

Źródło artykułu: