W starciu dwunastej kolejki PlusLigi, Asseco Resovia podejmowała ONICO Warszawa. Gospodarze dość pewnie weszli w piątkowy pojedynek i nawiązali zaciętą walkę w dwóch pierwszych partiach. W końcówkach obu setów skuteczniejsi okazali się jednak podopieczni Stephane'a Antigi, którzy w trzeciej odsłonie byli już nie do zatrzymania.
- Trudno coś powiedzieć po kolejnej przegranej we własnej hali 0:3. Jest nam ogromnie wstyd za porażkę i nie jesteśmy z tego zadowoleni. Szkoda, zwłaszcza że pierwszy set rozstrzygnęła końcówka - zauważył Aleksander Śliwka i dodał - Wpadło nam parę piłek, tak zwanych "szczęśliwych akcji", ale szczęście jak wiadomo sprzyja lepszym i zespół z Warszawy zasłużenie wygrał ten mecz, bo my nie wykorzystywaliśmy swoich szans.
Siatkarze znad Wisłoka po dwunastu rozegranych kolejkach zajmują szóstą lokatę, mając na swoim koncie dwadzieścia "oczek". Do lidera tabeli, Pasy tracą aż siedemnaście punktów. - Będziemy musieli wyjść na kolejne mecze z większą determinacją i pewni swoich umiejętności. Mam nadzieję, że to poprawimy i nasza gra pójdzie w lepszym kierunku - mówił przyjmujący.
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Czy to jest apogeum Polski? Kataklizm tę grupę rozgoni
Przyczyn porażki nie potrafił wskazać również środkowy rzeszowskiego kolektywu. - Wszyscy wiemy, że stać nas na więcej i z pewnością możemy grać dużo lepiej - podkreślił Bartłomiej Lemański. - W niektórych meczach pokazujemy, że potrafimy dobrze grać i myślę, że z tym problemu nie mamy. Może coś czasem siedzi nam w głowach i wtedy się blokujemy - dodał.
Drużyna z Podkarpacia wygrała w tym sezonie siedem z dwunastu spotkań. Styl gry Asseco Resovii pozostawia przy tym wiele do życzenia. - To wszystko wyglądało inaczej. Takich meczów rozegrałem mało. Niestety graliśmy fatalnie w każdym elemencie, a najgorszą rzeczą było podejście do tego spotkania. Nie graliśmy będąc pewnymi siebie, graliśmy bojaźliwie i to było widać. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Pełna hala, gramy u siebie, jest telewizja. Czy to nas zestresowało? Musimy się nad tym zastanowić, bo tak po prostu nie wypada się zachowywać siatkarsko na boisku - zwracał uwagę po meczu Marcin Możdżonek.
Po dotkliwej porażce z ONICO, władze klubu postanowiły zakończyć współpracę z włoskim szkoleniowcem Roberto Serniottim. Jednocześnie, jego miejsce zajął Andrzej Kowal, który prowadził zespół w poprzednich latach.