Maret Balkestein-Grothues: Żałuję, że musiało do tego dojść

Nie milknie głośna sprawa konfliktu Chemika Police i jego byłej już zawodniczki, Maret Balkestein-Grothues. Zawodniczka przerwała milczenie i wypowiedziała się w specjalnym oświadczeniu.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Maret Balkestein-Grothues WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Maret Balkestein-Grothues

Oświadczenie sporządzone przez agencję Atticus Sports Management i samą siatkarkę zostało opublikowane na instagramowym profilu Balkestein-Grothues. To pierwszy komunikat w tej sprawie, w którym wypowiada się sama główna zainteresowana. Jako pierwszy swoje oświadczenie wystosował Chemik Police tuż po tym, jak 6 grudnia holenderska przyjmująca opuściła Police i wróciła do swojego kraju.

Kilka godzin później na słowa polickiego klubu zareagował Jakub Dolata, menadżer Holenderki reprezentujący ją w Polsce: - Treści zawarte w komunikacie prasowym nie są w większości zgodne z prawdą, a oskarżenia dotyczące naszej agencji mają formę pomówienia - napisał na Twitterze. Potem pojawiło się oświadczenie podpisane przez adwokat Agatę Wantuch, w którym tłumaczono, że winę za niepowodzenia w negocjacjach umownych ponosi wyłącznie klub.

Treść oświadczenia agencji Atticus Sports Management i Maret Balkestein-Grothues:

W świetle ostatnich wydarzeń obejmujących przerwanie kontraktu między Maret Balkestein-Grothues a jej byłym klubem, Chemikiem Police, zawodniczka i jej agencja Atticus Sports Management (reprezentowana przez agentkę Julię Rumes) reagują następująco:

Maret zawarła umowę z polskim klubem, Chemikiem Police, grającym w Szczecinie, na sezon 2017/2018. Klub nigdy nie wykazał jakichkolwiek intencji, by wypełnić warunki umowy i porozumieć się w jej częściach finansowych. Na Grothues była wywierana presja, by obniżyła swoje wymagania niezależnie od faktu, że kontrakt został już podpisany. Maret i jej agencja zdecydowały się na zakończenie umowy na koszt klubu.

ZOBACZ WIDEO "Izak": Gry komputerowe są trudniejsze do komentowania, niż piłka nożna

Julie Rumes: Maret, kapitan narodowej drużyny Holandii, zawsze była szanowanym i godnym zaufania członkiem siatkarskiej społeczności. Za sprawą zdobycia trzech srebrnych medali mistrzostw Europy, czwartej lokaty w igrzyskach olimpijskich oraz krajowym sukcesom w barwach Fenerbahce Stambuł, Grothues zasłużyła sobie na miejsce w galerii sław kobiecej siatkówki.

Chemik Police miał wielkie szczęście zakontraktować Balkestein-Grothues na okres jednego sezonu, począwszy od października. Jednak od samego jej przybycia do Szczecina żadne z kontraktowych ustępstw i przyzwoleń nie było respektowane przez jej nowy klub. Po dwóch miesiącach bolesnych prób komunikacji, a raczej zwykłych komunikatów, i starań skłonienia Chemika Police do respektowania zawartych umów, nie osiągnięto żadnych pozytywnych efektów, a klub odmawiał każdej współpracy.

Maret zdecydowała zakończyć zobowiązania umowne na koszt Chemika. Bardzo żałujemy takiego kursu działań klubu i liczymy w tej sprawie na triumf sprawiedliwości. Naszym zadaniem jest teraz znalezienie siatkarce jak najszybciej nowego klubu.

Maret: Żałuję, że musiało do tego dojść. Nie tylko nie będę mogła zagrać w tym sezonie w Lidze Mistrzyń, ale i stracę cenny czas, który mogłam poświęcić na granie. Teraz najważniejsze dla mnie jest znalezienie nowej drużyny, bym mogła znów skoncentrować się na sporcie.

Kto ma rację w tym sporze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×