KMŚ 2017: rewelacyjny Lisinac liczy na więcej

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Srećko Lisinac
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Srećko Lisinac

Serbski środkowy potwierdził w środę znakomitą formę i poprowadził PGE Skrę Bełchatów do cennego zwycięstwa 3:1 z Personalem Bolivar. Drugi raz z rzędu Srećko Lisinac zakończył mecz z 17 punktami na koncie.

Bełchatowianie potrzebowali w meczu z rywalem z Argentyny kilkunastu minut, by wejść na swój dobry, zwyczajowy poziom. Kosztowało ich to stratę seta, ale w kolejnych partiach byli już zdecydowanie lepsi od zawodników Personalu Bolivar i ostatecznie bez większych problemów wygrali całe spotkanie 3:1.

- Wiedzieliśmy, że Personal zrobi wszystko, żeby wygrać i pozostać w grze o awans. Spodziewaliśmy się przede wszystkim mocnej zagrywki od początku i tak faktycznie było. Udało im się zmusić nas do większej niż zwykle liczby błędów. Mimo to, mieliśmy w tym pierwszym secie szansę wrócić do gry, ale nie udało się - podsumował nieudaną dla PGE Skry partię Srećko Lisinac.

Później było już dużo lepiej, a zespół z Bełchatowa ze znakomicie dysponowanym podczas Klubowych Mistrzostw Świata Serbem przejął inicjatywę i nie oddał jej już do końca meczu. Lisinac zakończył środowe spotkanie z 17 punktami na koncie, na które złożyło się 5 skutecznych bloków, 10 udanych ataków i dwie punktowe zagrywki.

- Po zmianie stron odzyskaliśmy spokój. Byliśmy w stanie zagrać już tak, jak zakładaliśmy to sobie w szatni, przed meczem. Dzięki temu udało się nam osiągnąć sukces i awansować, ale pamiętamy, że to nie koniec. Wierzymy, że będzie jeszcze lepiej - podkreślił po meczu nasz rozmówca.

W czwartek podopieczni Roberto Piazzy zagrają o pierwsze miejsce w grupie. Ich rywalem będzie Zenit Kazań, który w dotychczasowych występach w Łodzi nie stracił jeszcze ani jednego seta. Bełchatowianie, mimo zapewnionego awansu do półfinału rozgrywek, chcą powalczyć z naszpikowanym gwiazdami zespołem i wierzą w korzystny rezultat.

- O przesadnym spokoju przed meczem z Zenitem nie może być mowy, bo zawsze chcemy wygrać. Mecz zaczyna się od 0:0. Piłka i boisko są takie same dla nich i dla nas. Będziemy walczyć o wygraną - wyjaśnił reprezentant Serbii.

PGE Skra jest już jedną z czterech najlepszych drużyn rozgrywek, ale jej zawodnicy mają nadzieję na kolejne zwycięstwa i zdają sobie sprawę, że stać ich na jeszcze lepszą grę. - Zadowoleni możemy być na pewno z tego, że awansowaliśmy do fazy pucharowej w Krakowie, ale nie do końca z naszej gry. Mam nadzieję, że będzie w tym zakresie jeszcze lepiej - podkreślił Lisinac.

ZOBACZ WIDEO: Wygrana Bayernu, gol Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)