Środowy bój lepiej rozpoczęła drużyna gospodarzy, ale nieskuteczność, która wdała się w szeregi Miedziowych, uniemożliwiła im później wyrównaną walkę z faworytem spotkania. ONICO Warszawa punktowała miejscowych kontratakiem i utrzymywała niezłą skuteczność w ofensywie. Ciężar w ataku spadał na barki takich graczy jak Nikola Gjorgiew i Bartosz Kwolek. Po udanym zagraniu przyjmującego przewaga gości wzrosła do pięciu "oczek".
Gdy Cuprum przycisnęło podopiecznych Stephane'a Antigi zagrywką, dystans przyjezdnych stopniał do dwóch punktów. Jak się później okazało, był to jedynie zryw przy trudnym serwisie Michała Masnego. Zespół gości odzyskał kontrolę nad meczem dzięki bardzo dobrej postawie Antoine Brizarda oraz wyżej wspomnianego, polsko-macedońskiego duetu.
Co warte uwagi, na parkiecie pojawił się w środę powracający po kontuzji Robert Taht i to właśnie z nim lubiński rozgrywający w drugiej odsłonie współpracował najczęściej. Estończyk, podobnie jak jego cała drużyna, kończył średnio co trzeci atak, ale na rozpędzony team ze stolicy to za mało.
Po dziesięciominutowej przerwie zobaczyliśmy inne oblicze Cuprum Lubin. Czujna gra przy siatce i w obronie pozwalała graczom z Dolnego Śląska wyprowadzać liczne, skuteczne kontry. Kiedy wydawało się, że spotkanie przedłuży się o przynajmniej jednego seta (20:15), ONICO poderwało się do walki. Wynik drgnął, gdy po dłużej nieobecności na parkiecie pojawił się Wojciech Włodarczyk, który pomógł ekipie z Warszawy wyrównać stan rywalizacji. Ostatnie słowo należało jednak do Bartosza Kwolka i błyskotliwego Antoine Brizarda.
Cuprum Lubin - ONICO Warszawa 0:3 (19:25, 23:25, 28:30)
Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Michalski, Terzić, Masny, Hain, Kryś (libero) oraz Gorzkiewicz, Taht, Patucha, Gunia, Makoś (libero)
ONICO: Kwolek, Brizard, Wrona, Warda, Gjorgiew, Włodarczyk, Wojtaszek (libero) oraz Firlej, Samica, Nowakowski
MVP: Nikola Gjorgiew (ONICO)
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Chciałem Świerczoka w Lechii