Ramowy kalendarz i zasady Pucharu Polski były znane jeszcze przed startem sezonu. Wiadomo było, że losowanie wyłoni pary od 1/8 finału, a gospodarzami będą ekipy wyżej notowane po I rundzie fazy zasadniczej lub drużyny z I ligi.
PGE Skra Bełchatów zarezerwowała sobie Atlas Arenę na 31 stycznia, żeby rozegrać wtedy swoje spotkanie grupowe z Dynamem Moskwa. Jasnym więc stało się, że Grot Budowlani Łódź będą musieli przełożyć potyczkę o ćwierćfinał z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna.
W kalendarzu Atlas Areny mecz ten został wyznaczony na 1 lutego, datę tę potwierdzono w social mediach łódzkiej drużyny. W piątek poinformowano jednak o tym, że ze względu na brak zgody Muszynianki, spotkanie musi odbyć się 31 stycznia.
W związku z brakiem drugiej hali w Łodzi, w której potencjalnie można by było rozegrać starcie, klub został zmuszony do podjęcia trudnej decyzji. Ostatecznie w Pucharze Polski łodzianki zagrają 31 stycznia o godz. 14, czyli tuż przed starciem PGE Skry. Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności.
Na przełożenie terminu meczu mieli nie zgodzić się goście, mający do tego pełne prawo. Skorzystali z niego, przez co gospodarze zagrają bez sporego atutu w postaci kibiców, co za tym idzie do kasy klubu nie wpłyną przychody z biletów, a fani już nie ukrywają tą decyzją rozgoryczenia.
Muszynianka do Łodzi zawita 27 stycznia na mecz Ligi Siatkówki Kobiet z ŁKS-em Commercecon. Następną kolejkę rozgrywa u siebie, 3 lutego ugości Chemika Police.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ciężki początek Jacha w Anglii. Kolega zrobił z niego "wiatrak"
Chemik też chciał kiedyś przesunąć mecz o jeden dzień...