ZAKSA przed Pucharem Polski: koniec z klątwami i zakończona passa, która ma wyjść na dobre

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle porażka w ostatnim ligowym meczu z Asseco Resovią Rzeszów może jednak okazać się atutem. Szczególnie, że jak brzmi nieco wyświechtane powiedzenie, puchary rządzą się swoimi prawami.

W siatkówce istnieją co jakiś czas pewne klątwy. Czasami dotyczy to konkretnych wyników w konkretnych pojedynkach, a innym razem zwycięstw w trofeach. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Pucharze Polski wygrywała w sezonach 2012/13 oraz 2013/14 i w obu przypadkach nie sięgała po zwycięstwo w lidze. W kolejnych latach triumfowały Lotos Trefl Gdańsk i PGE Skra Bełchatów, również nie zdobywając mistrzostwa Polski. Klątwa?

ZAKSA obaliła ją przed rokiem, kiedy najpierw w Hali Stulecia pokonała w finale PGE Skrę, a następnie powtórzyła to w PlusLidze. - Obawialiśmy to, chociaż z drugiej strony nie przywiązywaliśmy do tego większej uwagi. Zawsze zależy nam na wszystkich trofeach. Wiemy, że nie jest to po prostu łatwe do wykonania, żeby wygrywać wszystko, co się da - wyjaśnił Paweł Zatorski.

Półfinałowym rywalem kędzierzynian będzie Trefl Gdańsk. Podopieczni Andrei Anastasiego najpóźniej dotarli do Wrocławia. Ze względu na to odbyli trening nieco później, niż pierwotnie planowano. - Tutaj, grając o Puchar Polski, nie może być łatwych przeciwników. Z Treflem graliśmy w rundzie zasadniczej przed świętami, wygraliśmy szybko. Wiemy, że sobotni mecz taki nie będzie, a zwycięstwo i awans do finału będziemy musieli wydrzeć - zapewnił libero ZAKSY.

We wszystkich dyscyplinach, jak mantrę, powtarza się, że "puchary rządzą się swoimi prawami". Argumentów ku temu można podawać wiele, jak widzi to sam siatkarz? - Głównie chodzi o to, że jest to jeden mecz. W sezonie, grając rundę zasadniczą, ma się tych spotkań bardzo dużo. Ciśnienie jest dużo mniejsze i często to widać po zawodnikach, kiedy gra się w tym systemie pucharowym, że ręka dużo bardziej zadrży. Myślę, że to będzie widać szczególnie na początku sobotnich potyczek - podkreślił Zatorski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ciężki początek Jacha w Anglii. Kolega zrobił z niego "wiatrak"

Po raz trzeci z rzędu Puchar Polski mężczyzn rozgrywany będzie we Wrocławiu, skąd nie wywodzi się żaden uczestnik. - To akurat dla nas dobrze, szczególnie po superpucharze, gdzie nie graliśmy na neutralnym terenie (mecz z PGE Skrą rozgrywany był w Bełchatowie - przyp. red.). Myślę, że jesteśmy drużyną, która będzie w stanie sobie poradzić w tej sytuacji, nie powinno to być dla nas problemem - zapewnił.

W kolejce PlusLigi, która poprzedzała turniej finałowy Pucharu Polski, ZAKSA przegrała po raz pierwszy w sezonie. Drużyna legitymowała się bilansem 17-0. - Poczuliśmy odrobinę ulgi, że ta seria się skończyła, nie musimy już niczego śrubować, możemy spokojnie skupić się na swojej grze. Ten balonik był pompowany głównie przez media, ludzi wokół siatkówki. Dla nas, czy wygrywamy 10 meczów z rzędu, czy 20, nie ma znaczenia, ważne, żebyśmy grali swoją grę. Jeśli tak się będzie działo, to będziemy zwyciężali w wielu spotkaniach - zakończył.

Komentarze (0)