Ratajczak doznał złamania małego palca lewej dłoni jeszcze w roku 2017, podczas jednego z treningów przed grudniowym meczem z Asseco Resovią Rzeszów. Po unieruchomieniu złamanego palca, kapitan MKS-u nie mógł ani grać, ani trenować.
- Palec w dalszym ciągu jest złamany. Daliśmy mu czas, aby doszedł do siebie i nie puchł po każdym uderzeniu. Ten efekt udało się osiągnąć, teraz pracuję nad jego mobilnością. Podjęliśmy decyzję, że mogę trenować, ale palec jest usztywniony, więc nie mam pełnego komfortu - wyjaśnił Artur Ratajczak.
- Jak na przerwę, która trwała ponad cztery tygodnie, to czuję się dobrze - przyznał środkowy. Ratajczak chciałby wrócić do składu MKS-u Będzin już na najbliższe, sobotnie spotkanie z ONICO Warszawa.
- Na ten moment wracam do pełnej dyspozycji i daję z siebie na treningach, ile tylko mogę. Mogłem pracować podczas kontuzji nad motoryką, co bez wątpienia pomogło. Czy zagram z ONICO? W tym wypadku ruch należy do trenera i nie mi o tym decydować. Moim zadaniem jest pomóc drużynie i to niezależnie od tego, czy wybiegnę w podstawowym składzie, czy nie - powiedział Artur Ratajczak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Michelle Lewin jest uzależniona. Od siłowni
W ramach 19. kolejki PlusLigi 2017/2018 będzinianie zmierzą się na wyjeździe z ONICO Warszawa. Spotkanie odbędzie się 3 lutego, początek został zaplanowany na godzinę 20:00.
Czy Artur Ratajczak jest najlepszym środkowym MKS-u Będzin? 
