Polscy trenerzy niedoceniani? "Dopóki nie będą prowadzić czołowych klubów, nie będą mieli szans z obcokrajowcami"
Kilka miesięcy przed wyborem selekcjonera reprezentacji Polski, działacze PZPS zapowiadali, że nadszedł czas, aby postawić na rodzimego szkoleniowca. Ostatecznie jednak, wybór padł na belgijskiego faworyta - Vitala Heynena.
- Dopóty, dopóki polscy trenerzy w lidze nie będą prowadzić czołowych klubów, tak jak Andrzej Kowal, to nie będą mieli szans z obcokrajowcami, nawet jeśli będą wspaniałym reprezentantem, jakim niewątpliwie jest Piotr Gruszka. Polscy kandydaci byli negatywnie oceniani w mediach. Wszyscy ukierunkowali się na trenera zagranicznego, a zarząd PZPS jest wrażliwy na taką opinię. To też pewnie miało wpływ - powiedział w programie "7 strefa" na antenie stacji Polsat Sport Ireneusz Mazur.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski, Wojciecha Drzyzgi, decyzja związkowych władz to bardzo zły sygnał wysłany przez działaczy federacji w kierunku rodzimych szkoleniowców.
- Jacek Kasprzyk niechcący zrobił polskim trenerom pocałunek śmierci. Tak w Polsce działa opinia publiczna. Jak kogoś pochwalisz, czy chcesz wyróżnić, zachęcić, to przywiera do ciebie łatka, z której nie można się potem otrząsnąć - powiedział Wojciech Drzyzga.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości