Srećko Lisinac: Pokazaliśmy, że jesteśmy jednym organizmem

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Srećko Lisinac
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: atakuje Srećko Lisinac

Od kilkunastu dni Srećko Lisinac jest w znakomitej formie. W ubiegły piątek środkowy PGE Skry Bełchatów został bohaterem ligowego spotkania z Indykpolem AZS-em Olsztyn, zaś kilka dni później pomógł pokonać Lokomotiw Nowosybirsk w Lidze Mistrzów.

Różnicę w starciu z ekipą z Syberii zrobiła przede wszystkim zagrywka wicemistrzów Polski. We wtorek w trzysetowym meczu bełchatowianie zdobyli aż trzynaście punktów bezpośrednio po wznowieniu gry z linii 9. metra.

W spotkaniu z Indykpolem AZS-em przez pierwsze dwa sety ta zagrywka była słaba, później w kolejnych trzech już lepsza. Teraz przez pierwsze trzy była dobra i nie trzeba było grać dalej - żartował Srećko Lisinac  - Cieszę się, że graliśmy równo od początku, bez straty punktów po błędach. Nawet jeśli popełnialiśmy błąd, za chwilę wracaliśmy na nasz poziom. Pokazaliśmy, że możemy grać jako jedna dusza, jeden organizm - podkreślił środkowy PGE Skry Bełchatów .

Jednak sam Serb notuje ostatnio znakomite wyniki. W spotkaniu ligowym przeciwko Indykpolowi AZS-owi Olsztyn skończył 21 z 26 ataków, zaś w meczu z Lokomotiwem Nowosybirsk - 12 z 16.

- Tak musi być. Jeśli chcemy wygrywać, musimy grać dobrze. To jest normalne, żeby każdy z nas powoli robił postęp ze swoją formą i grą. Oczywiście, że jest dużo meczów w każdym sezonie i to normalne, że trudno znaleźć energię na rozegranie kolejnego dobrego spotkania. Ale my jesteśmy PGE Skrą Bełchatów i to nam powinno zależeć na tym, by szukać tych pokładów energii - podkreślił Lisinac.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Chcę, żeby ludzie byli dumni z tej reprezentacji

Czy żółto-czarni mogą grać jeszcze lepiej? Trener Roberto Piazza podkreślał, że jego zespół gra już prawie tak, jak on tego by oczekiwał od zawodników.

- Zawsze może być lepiej lub gorzej. Najważniejsze, byśmy wygrywali. Jeśli jest mecz, jeden z wielu, który musimy po prostu wygrać, i to robimy, wtedy wszystko jest w porządku. Gdy chce się wygrywać z Lokomotiwem Nowosybirsk lub Dynamem Moskwa, trzeba grać tak, jak we wtorek lub nawet jeszcze lepiej. Wtedy można będzie pokonać także najmocniejszych - zakończył reprezentant Serbii.

Kolejne spotkanie czeka bełchatowian w sobotę, 17 lutego w Lubinie, gdzie ich rywalem będzie miejscowe Cuprum.

Źródło artykułu: